gwizdek24.pl: - Ostatnie dość przekonujące zwycięstwo poprawiło humory przed rozpoczynającymi się w sobotę Mistrzostwami Europy?
Anna Pietrzak (23 l.): - Tak, choć dopiero w końcówce wyszłyśmy na prowadzenie, bo tak to cały mecz był na styku. Tym razem naprawdę pokazałyśmy taką koszykówkę, jaką powinnyśmy grać. W decydujących fragmentach grałyśmy spokojnie, akcje były ustawiane do ostatnich sekund, żeby wypracować sobie „czyste” pozycje i potrafiłyśmy to wykorzystywać - stąd nasza przewaga. Ta wygrana bardzo cieszy.
Czujecie, że z każdym następnym meczem gracie z coraz większym przekonaniem i swobodą?
- Pewnie. W piątkowym spotkaniu (przegranym przez biało-czerwone po emocjonującym finiszu 61:65 - przyp. Gwizdek24.pl) w naszych poczynaniach było mnóstwo chaosu, więc w kolejnym chciałyśmy, żeby to wszystko było poukładane i tak tę końcówkę rozegrałyśmy.
Przeczytaj koniecznie: Reprezentacja Polski koszykarek zwycięża tuż przed Mistrzostwami Europy
Jakie macie plany na najbliższy tydzień?
- Mamy kilka dni wolnego i bodajże piętnastego czerwca spotykamy się już w Katowicach przed mistrzostwami.
Dużo myślicie o tym, jak będzie wyglądał ten pierwszy mecz?
- Na pewno myślimy już o samych mistrzostwach. Musimy przygotować się mentalnie i mieć w głowie ten turniej, ale spokojnie - jeszcze jest troszeczkę czasu do pierwszego spotkania. Trzeba przeanalizować wideo, poznać przeciwnika.
Jakie nadzieje? Skupiacie się na wyjściu z grupy czy na razie liczy się tylko starcie z Czarnogórą?
- Podchodzimy do tego etapowo. Najpierw pierwszy mecz - czyli Czarnogóra - i później każde kolejne spotkanie będzie na wagę złota. W każdym meczu damy z siebie wszystko!