Ceremonia pogrzebowa Bryanta w Los Angeles sprawiła, że łzy same cisnęły się do oczu. Trudno było je opanować choćby po wystąpieniu żony tragicznie zmarłego koszykarza, Vanessy, która w liście zaadresowanym do Kobe'ego i swojej córki Gigi napisała: - Mieliśmy nadzieję zestarzeć się jak w filmie. Dwóch niedoskonałych ludzi tworzyło doskonały związek i rodzinę. Rozmawialiśmy jakimi będziemy dziadkami, dla potomków naszych dzieci. Nie będziemy mogli zobaczyć jak uczy się jeździć samochodem, jak idzie do liceum, nie zobaczę jej w sukni ślubnej. Każdego dnia, każdej nocy... Kocham cię, Gigi.
Pośród osób, które nie potrafiły powstrzymać łez, znalazł się także Michael Jordan. Amerykanin podzielił się jednak także stwierdzeniem, które w atmosferze pełnej łez i bólu wywołało spore rozbawienie, aplauz i salwy śmiechu. - Teraz ma mnie (o Kobe'em - dop. red.). Znowu będę musiał oglądać memy, na których płaczę. Obiecałem żonie, że nie dopuszczę do tego, ponieważ nie chciałem ich oglądać przez kolejne trzy, cztery lata - skwitował Jordan, który bohaterem internetowych obrazków stał się w takich okolicznościach już w przeszłości.
Przypomnijmy - Kobe Bryant zmarł 26 stycznia bieżącego roku w katastrofie prywatnego śmigłowca, który rozbił się o jedno z kalifornijskich wzgórz. Wraz z nim śmierć na miejscu poniosła ósemka innych osób podróżujących helikopterem, w tym 13-letnia córka koszykarza, Gianna.