Chicago Bulls

i

Autor: archiwum se.pl

NBA. Heat przegrali pierwszy mecz z Bulls, niesamowity Robinson

2013-05-08 4:00

Wielka niespodzianka w play-offach NBA. Chicago Bulls pokonali na wyjeździe 93:86 Miami Heat i prowadzą 1-0 w półfinale Konferencji Wschodniej. Niesamowity był Nate Robinson (29 l.). Miniaturowy jak na warunki NBA gracz (175 cm) zanotował 27 punktów i 9 asyst. Do tego w końcówce musiał udać się do szatni, gdzie założono mu 10 szwów na górną wargę. Wrócił jednak na parkiet i zdobył ostatnie - kluczowe - siedem punktów dla "Byków".

Wyczyn Bulls jest tym bardziej godny docenienia, że przez cały sezon radzą sobie oni bez swojego lidera, kontuzjowanego Derricka Rose'a (25 l.). W tym spotkaniu nie zagrali z powodu różnych urazów także Luol Deng (28 l.), Richard Hamilton (35 l.) oraz Kirk Hinrich (32 l.).

Lebron James (29 l.) zanotował 24 punkty, 8 zbiórek i 7 asyst, jednak "zniknął" w końcówce meczu. Na pół minuty przed końcem czwartej kwarty spudłował fatalnie rzut, który mógł dać Heat szansę na dogrywkę.

W pierwszym meczu półfinału Konferencji Zachodniej San Antonio Spurs pokonali po dwóch dogrywkach 129:127 Golden State Warriors. Na nic zdały się "Wojownikom" 44 punkty Stephena Curry'ego (25 l.). Manu Ginobili (36 l.) na 1,2 s przed końcem drugiej dogrywki trafił bowiem za trzy punkty i dał Spurs wygraną.

Najnowsze