W Los Angeles "Słońca" uległy miejscowym Clippers 86:103, mimo solidnej gry polskiego środkowego. To czwarta porażka ekipy z Arizony w 6 ostatnich meczach. Gortat był najlepszym strzelcem drużyny. Już w otwierającej części zaliczył 12 pkt. W sumie trafił 9 z 16 rzutów, zaliczając 23 pkt, 7 zbiórek i 2 bloki w ciągu 30 minut.
Polak i skuteczny snajper Phoenix Channing Frye dobrze rozpoczęli grę. Dzięki nim goście nadawali ton walce w pierwszej kwarcie, jednak ich przewaga była ledwie kilkupunktowa. Potem coraz bardziej tracili dystans. W trzeciej kwarcie Clippers odskoczyli na 10 pkt, a "Słońca" miały olbrzymie kłopoty ze skutecznością (w całym meczu tylko niecałe 38 proc.).
Gortata i spółkę dobiły trzy atomowe wsady Blake'a Griffina wykonane w ciągu 100 sekund czwartej kwarty. - Mentalnie w ogóle nie podjęliśmy wyzwania - skomentował trener Phoenix Alvin Gentry.