Stephen Curry

i

Autor: EastNews Stephen Curry

Nowy król trójek w NBA nazywa się Stephen Curry. Gigant pobił rekord [WIDEO]

2021-12-15 10:17

Ten dzień zbliżał się wielkimi krokami. Było tylko kwestią czasu kiedy, a nie czy wybitny koszykarz NBA, specjalista od rzutów z dystansu Stephen Curry, pobije rekord ligi w liczbie trafionych „trójek”. Stało się to ostatecznie w Nowym Jorku podczas meczu Knicks – Golden State Warriors (96:105). Curry przeszedł do historii.

W trakcie wyjazdowego meczu jego Warriors z Knicks Stephen Curry trafił za trzy punkty pięć razy i osiągnął pułap 2977 celnych „trójek”. Tym samym o cztery poprawił rekordowy dorobek słynnego poprzednika na tronie Raya Allena. Już przed meczem było niemal pewne, że właśnie tego dnia Curry zostanie rekordzistą. Do pobicia wyniku Allena potrzebował tylko dwóch celnych prób, a średnio w tym sezonie notuje ponad pięć trafionych rzutów za trzy w każdym spotkaniu. Dokonał tego już po nieco ponad czterech minutach spotkania. Chwilę później jego zespół wziął przerwę na żądanie, aby mógł świętować ten moment. Curry otrzymał pamiątkową koszulkę z numerem 2974.

LeBron James kazał wyrzucić kibiców z hali. Burza w internecie: „LeKapuś”! [WIDEO]

– To piękne podsumowanie całego tygodnia. Zbliżanie się do rekordu tworzyło wyjątkowy klimat. Wiedziałem, że w Nowym Jorku publiczność zadba o odpowiednią atmosferę. Zapamiętam ten moment do końca życia. Wyprzedziłem koszykarzy, których gra mnie inspirowała, gdy zaczynałem karierę – powiedział bohater wieczoru, który od razu po swoim wyczynie wyściskał się z tatą Dellem, świetnym przed laty koszykarzem NBA, który także imponował skutecznością z dystansu.

Marcin Gortat może wystąpić w FAME MMA. Mogłaby go przekonać fura kasy. Wiemy, ile by chciał

– Pochodnia została przekazana i trafiła w dobre ręce – stwierdził dotychczasowy rekordzista Ray Allen, który również był świadkiem niesamowitego wydarzenia w słynnej Madison Square Garden i bił brawo człowiekowi, który poprawił jego osiągniecie.

Allen grał w latach 1996–2014 i do zaliczenia 2973 „trójek” potrzebował 1300 meczów. Curry całkowicie zrewolucjonizował ten aspekt gry w NBA, potrafi rzucić praktycznie z każdej pozycji, nieważne jak daleko od kosza. Do poprawienia rekordu wystarczyło mu zaledwie 789 spotkań.

Łukasz Fabiański szczerze o swojej wielkiej pasji. Wyznał kogo podziwia

– W naszych czasach każdy zespół średnio oddawał po pięć rzutów za trzy w meczu, a teraz po 30. Steph bez wątpienia zmienił grę. Jestem ciekaw, jaki będzie miał wynik po 1300 spotkaniach. Przed nim wciąż cztery, pięć, sześć lat gry. Gdy skończy, jego rekord będzie nie do pobicia – skomentował słynny środkowy Shaquille O'Neal.

Sonda
Czy śledzisz NBA?
Najnowsze