Parsons jest 31-letnim amerykańskim koszykarzem występującym na pozycji niskiego skrzydłowego. Latem 2016 roku trafił do ekipy Atlanta Hawks, ale od tej pory miał spore problemy z kontuzjami. Z tego powodu opuścił wiele spotkań w barwach tego zespołu, a teraz dodatkowo nie wiadomo, czy jeszcze kiedykolwiek przywdzieje jego barwy. Wszystko z powodu wypadku samochodowego, który spowodował nietrzeźy kierowca.
Polecany artykuł:
Pracodawca Parsonsa po całym zdarzeniu wydał lakoniczny komunikat, w którym poinformował o tym, co przydarzyło się koszykarzowi. Podano tam, iż z racji mocnego uderzenia spowodowanego wypadkiem samochodowym, gracz został objęty protokołem NBA przeznaczonym dla graczy borykających się ze wstrząśnieniem mózgu. Nieco bardziej wylewna była kancelaria prawna reprezentująca sportowca, która poinformowała, że jej klient doznał urazu wypadnięcia dysku oraz zerwania obrąbku stawu barkowego.
Kierowca, który pod wpływem alkoholu spowodował fatalny w skutkach wypadek, już usłyszał zarzuty. Parsons natomiast przebywa w szpitalu i z całych sił walczy o powrót do zdrowia, aby odsunąć od siebie widmo konieczności przedwczesnego zakończenia kariery sportowej.