Od samego początku mecz Polska - Słowenia, który otwierał EuroBasket 2017, był bardzo wyrównany. Pierwsze punkty zdobył Aaron Cel, trafiając dla biało-czerwonych za trzy punkty. Chwilę później akcją 2+1 odpowiedzieli przeciwnicy. W kolejnych minutach prowadzili raz jedni, raz drudzy. Żadna z ekip nie potrafiła odskoczyć na kilka punktów. Najwyższa przewaga to prowadzenie Słoweńców pod koniec pierwszej kwarty 24:22. W końcówce biało-czerwoni zmniejszyli jeszcze stratę do 22:24 i takim rezultatem skończyły się zmagania w premierowej odsłonie.
Drugą kwartę nasi zawodnicy zaczęli słabo zarówno w ataku, jak i obronie. Podopieczni Mike'a Tylora popełniali proste błędy i Słoweńcy szybko osiągnęli przewagę, prowadząc już nawet 43:34. W końcówce Polacy trochę się obudzili i doprowadzili do zaledwie trzypunktowej przewagi. W ostatnich sekundach znowu jednak zabrakło sił i przeciwnicy do przerwy prowadzili 53:46.
W trzeciej odsłonie spotkania biało-czerwoni spali. Po prostu nie było ich na parkiecie. Bardzo szybko przeciwnicy powiększyli swoją przewagę i spokojnie mogli kontrolować przebieg wydarzeń na parkiecie. Podopieczni Mike'a Tylora popełniali proste błędy w ataku, a w obronie zapraszali wręcz rywali do zdobywania kolejnych punktów. Ostatecznie Słowenia wygrała trzecią kwartę 21:12 i prowadziła w całym spotkaniu 74:58.
Czwarta kwarta była zdecydowanie najlepszą w wykonaniu Polaków. Zaczęli oni odrabiać straty, korzystając z momentów dekoncentracji przeciwników. W końcówce wydawało się, że biało-czerwoni są jeszcze w stanie nawiązać walkę, ale Słoweńcy obudzili się w najlepszym dla siebie momencie i ostatecznie wygrali w meczu otwarcia EuroBasketu 2017 90:81. Kolejny mecz podopieczni Mike'a Tylora rozegrają w sobotę z Islandią.
Polska - Słowenia 81:90 (22:24, 24:29, 12:21, 23:16)
Polska: Koszarek, Waczyński, Ponitka, Cel, Karnowski, Gielo, Gruszecki, Hrycaniuk, Kulig, Slaughter, Sokołowski, Zamojski
Słowenia: Dragić, Doncić, Blazić, Randolph, Vidmar, Cancar, Dimec, Murić, Nikolić, Preprelić, Rebec, Zagorac