Niemiecki trener, który pod koniec lipca zacznie z drużyną narodową przygotowania do wrześniowych mistrzostw Europy w Słowenii, szczerze się roześmiał, gdy otrzymał podarunek od "SE". Od razu sprawdził, czy dzwonek działa jak należy i był zachwycony, gdy zegar wydał z siebie donośny dźwięk.
- Świetne! Naprawdę to idealna rzecz na początek mojej pracy z polskimi koszykarzami. Potraktuję chyba ten budzik jak amulet i będę trzymał przy sobie na ławce podczas każdego meczu - obiecał nam od razu Bauermann czekający już z utęsknieniem na początek pracy z kadrą. Nic dziwnego, w końcu od podpisania przez nowego selekcjonera umowy z Polskim Związkiem Koszykówki do startu pierwszego zgrupowania minęło pół roku. - Nie mogę się już doczekać spotkania z graczami, nawet nie wyobrażacie sobie jak bardzo - podkreślił.
Bauermann powołał na inauguracyjny obóz 17 graczy, w tym największą gwiazdę naszej koszykówki Marcina Gortata (29 l.). Polski jedynak w NBA dziś już będzie w Polsce, ale jeszcze nie wiadomo, czy pojawi się na zgrupowaniu reprezentacji 23 lipca (przechodził rekonwalescencję stopy).
- Marcin jest w dobrej formie, jego stopa jest w porządku. Trenuje, ćwiczy i nie widzę tu żadnego problemu - wyjaśnia Bauermann. - Nie mogę na pewno stwierdzić, czy będzie pierwszego dnia zgrupowania, trwają na ten temat rozmowy. Wiem jednak, że gdyby to zależało tylko od niego, a nie od NBA, byłby do dyspozycji od razu. Trzeba też brać pod uwagę możliwość zmiany przez Gortata klubu, ale na szczęście mamy jeszcze trochę czasu na ostateczne ustalenia.
None