Wszystko wydarzyło się w pierwszej kwarcie pojedynku Philadelphia 76ers - Oklahoma City Thunder. Gracz gospodarzy, Joel Embiid, zahaczył pechowo palcem o swojego przeciwnika, Stevena Adamsa. Kość jego palca... wyskoczyła ze swojego pierwotnego położenia. Gracz natomiast musiał udać się natychmiastowo do fizjoterapeutów, którzy udzielili mu koniecznej pomocy.
Wszystko na szczęście skończyło się na strachu. Uraz Kameruńczyka tylko wyglądał poważnie, a w rzeczywistości palec został szybko nastawiony i koszykarz wrócił do gry już na drugą kwartę. Jego ekipa zwyciężyła cały pojedynek 120:113, a sam gracz zdobył 18 punktów i zanotował 9 zbiórek. Embiid przyznał po zakończeniu pojedynku, że prześwietlenie palca nie wykazało żadnego poważnego urazu.