W latach 90. boiska do koszykówki pojawiały się w Polsce, jak grzyby po deszczu. Przez Michaela Jordana i jego Chicago Bulls, ale też przez Shaqa. Był gwiazdą LA Lakers, gdy NBA była w naszym kraju w szczycie popularności (a kto wtedy nie oglądał koszykówki, to pewnie widział Shaqa w filmie Czarodziej Kazaam).
W ostatnich dniach przypomniał się fanom nad Wisłą. Amerykanin promuje własną linię butów. Udzielił kilku wywiadów, spędził też czas z polską młodzieżą w Hali Sportowej OSIR Bemowo w Warszawie. Amerykanin odpowiedział na pytania dr Tomasza Rożka, a następnie pograł trochę w kosza. W koszykarskiej zabawie towarzyszyły mu gwiazdy polskiego sportu: m.in. Jan Błachowicz, Joanna Jędrzejczyk, Agnieszka Kobus-Zawojska. Pojawili się także Przemysław Zamojski i Cezary Trybański, a więc dwójka, którą kibice basketu doskonale kojarzą z parkietów. Trybański nawet zmierzył się z Shaqiem w jednym meczu NBA.
"Big Fella" udzielił też głośnego wywiadu Krzysztofowi Stanowskiemu w Kanale Zero. I choć dziennikarz robił wszystko co mógł, aby wyciągnąć z Shaqa coś ciekawego, to jednak gwiazdor NBA, jak zahipnotyzowany, powtarzał: dobra zabawa, przystępna cena, szeroka dostępność. Dosyć kontrowersyjną linię obrał były wybitny center na promocję własnej marki, co bardzo szybko zostało wyśmiane przez widzów. Na koniec przez samego Krzysztofa Stanowskiego. I trudno się dziwić. Przynajmniej buty naprawdę są do kupienia i nie kosztują oczów z głowy. A przecież jeszcze kilka lat temu do Polski przybył Carmelo Anthony, który reklamował napój, którego potem nawet nigdy nie było na sklepowych półkach...