Jeremy Sochan, San Antonio Spurs

i

Autor: AP Photo Jeremy Sochan, San Antonio Spurs

Tym się zajmował!

Tak wyglądały święta w domu Jeremy’ego Sochana. Wiemy, czym się zajmował! Poznaliśmy kulisy dzieciństwa gwiazdy NBA

2024-12-24 22:21

Święta Bożego Narodzenia to wyjątkowy czas dla wszystkich. Jeremy Sochan dziś jest gwiazdą NBA. Jak wyglądał ten wyjątkowy, magiczny moment w jego dzieciństwie? W rozmowie z Polską Agencją Prasową opowiedziała o tym Karolina Sochan, ciocia polskiego rodzynka w koszykarskiej Lidze Mistrzów NBA.

"Razem z Jeremym wybieraliśmy choinkę” – mówi Karolina Sochan, ciocia polskiego jedynaka w lidze NBA. Starsza siostra jego mamy Anety opowiada PAP o świątecznych zwyczajach rodziny, sportowym rozwoju koszykarza Spurs i lipcowej wyprawie do Walencji.

"Jak wyglądały u nas święta Bożego Narodzenia? Mam nadzieję, że tak jak w większości polskich domów – rodzinnie. Aneta z „młodym”, później też ze swoim partnerem - Wiktorem i drugim synem, przyjeżdżali i spędzali z nami ten czas. Rodzina Wiktora mieszka w Gnieźnie, więc świąteczne spotkania odbywały się czasem tam, czasem tu. Jeżeli chodzi o jedzenie, na stole czekały tradycyjne potrawy m.in. barszcz, zupa grzybowa, pierogi, o których teraz wszyscy mówią, ale także sałatki i ciasta. Gdy chłopcy byli już starsi święta najczęściej spędzaliśmy u nich, w Anglii, a Wigilia była tradycyjna. Zawsze mieliśmy tzw. dom otwarty, więc zdarzało się, że na wieczerzy oprócz najbliższej rodziny były też inne osoby - przyjaciele, znajomi" - zaznaczyła.

Gdy w 2022 roku Jeremy trafił do NBA, wybrany z numerem dziewiątym draftu przez San Antonio Spurs, niedługo przed jego debiutem w lidze w mediach społecznościowych ukazało się krótkie nagrania z obozu koszykarskiego Draft Camp 2015, który odbył się w Brodnicy.

Autor filmiku, Zibi, prosi o przedstawienie się jednego z uczestników. "Jeremy Sochan" – słyszy w odpowiedzi i tak go charakteryzuje: "Grasz w Anglii, rocznik 2003, rozmiar buta 48, przyszła gwiazda NBA" - opisuje i zwraca się do innych chłopców: "Potem powiecie, że przebywaliście na campie z gwiazdą NBA".

Kiedy do rodziny dotarło, że Jeremy, przejawiający ogrom zapału do koszykówki, może być zawodowym sportowcem, zrobić karierę w najlepszej lidze świata?

"To chyba cały czas dociera. Tak naprawdę, od początku wiedzieliśmy, że jest w nim potencjał. Najważniejsze było, że on bardzo tego chciał i pokazywał, że jest to dla niego ważne, że poświęca temu dużo czasu i myśli o tym, a my go wspieraliśmy w tych marzeniach. Po kolei, stopniowo, z każdym jego sukcesem, czyli grą w reprezentacji Polski do lat 14, później U-16, to była dla nas wielka radość i przygoda. W tej chwili jest tu, gdzie jest, ale czy ja się z tym oswoiłam? Ciężko powiedzieć, to wciąż jest takie... niewyobrażalne" - przyznała ciocia 21-letniego koszykarza.

Rodzina i przyjaciele gremialnie wspierają Jeremy'ego przy okazji jego boiskowych występów.

"W Walencji na turnieju przedolimpijskim w lipcu tego roku byliśmy wszyscy: babcia Lucyna, babcia Gosia, moja siostra Aneta z Wiktorem i młodszym bratem Jeremiego, mój partner, brat cioteczny, najbliżsi przyjaciele z Polski i Anglii, którzy są jak rodzina - było nas ponad 20 osób. Nie można też pominąć kibiców z Polski, którzy przyjechali, żeby wspierać naszą kadrę. To naprawdę bardzo dużo znaczy i za to wszystkim bardzo dziękujemy. Przed południem spędzaliśmy czas na plaży grając w siatkówkę, a potem jechaliśmy kibicować naszym. Było to dla nas ogromne przeżycie, szczególnie mecz z Finlandią, niefortunnie przegrany jednym punktem. Tak naprawdę potrzebowaliśmy potem kilku dni, żeby ochłonąć" - zdradziła.

Jeremy Sochan o Polish Heritage Night

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze