Erin, która zaczynała od... futbolu australijskiego, jest wicemistrzynią olimpijską, mistrzynią świata, ale przede wszystkim - atrakcyjną kobietą. I potrafi z tego robić użytek. Rok temu przed igrzyskami w Pekinie w australijskim magazynie "Alpha" ukazały się jej zdjęcia w zmysłowych pozach, na których ubrana była w samą bieliznę.
Na antypodach wywołało to wielki szum. I błyskawicznie wzrosło zainteresowanie występami żeńskiej kadry Australii - tym bardziej że jej reprezentantki jako jedne z nielicznych biegają po parkietach koszykarskich w strojach ściśle opinających ciało. W Gdyni też będzie gorąco!