Nabrali wiatru w żagle
Trzecie spotkanie w Warszawie było popisem Legii, która przystąpiła do niego bardzo zmotywowana. Grzegorz Kamiński zdobył 12 punktów i należał do liderów stołecznego zespołu. - Poprawiliśmy swoją grę w ataku, zaczęliśmy dzielić się piłką i wyszło nam to - powiedział Grzegorz Kamiński. - Do tego świetna atmosfera na Bemowie pociągnęła nas do góry. Sprawiła, że nabraliśmy wiatru w żagle. Cały czas wierzyliśmy. Cały czas wierzymy, że możemy wygrać tę serię. Najważniejszy dla nas jest następny mecz, bo jeśli skupiamy się na nim to wtedy gramy lepiej. Każdy z nas pokazał najlepszą swoją koszykówkę. Mam nadzieję, że to samo będzie w sobotę - podkreślił.
Motywacji Legii nie zabraknie
Śląsk prowadzi 2-1 i jeśli wygra w stolicy to zapewni sobie awans finału Energa Basket Ligi. - Motywacji nas nie zabraknie - przekonywał Grzegorz Kamiński. - Nie chcieliśmy, żeby Śląsk poczuł tę pewność siebie. Staraliśmy się sprowadzić ich jak najniżej. I to nam się udało. Ale robota nie jest jeszcze skończona. Musimy powtórzyć to w sobotę - zaznaczył zawodnik "Zielonych Kanonierów".
Legia nie odpuszcza Śląskowi, co za walka o finał! "Wychodziło nam prawie wszystko"