Barshim i Tamberi

i

Autor: materiały prasowe

Diamentowa Liga

100 dni do Diamentowej Ligi! Szykuje się bitwa o MVP mityngu

2025-05-09 10:49

Za sto dni Stadion Śląski stanie się centrum lekkoatletycznego świata. Organizatorzy polskiej Diamentowej Ligi odsłaniają kolejne karty z talii potwierdzonych gwiazd: polskich królów rzutu młotem i światowych mistrzów skoku wzwyż. – W sprzedaży są już wszystkie sektory premium. To ostatni moment, żeby zarezerwować najlepsze miejsca – przyznaje Piotr Małachowski.

Sezon Diamentowej Ligi 2025 wystartował z przytupem. W Xiamen Karsten Warholm ustanowił rekord świata w biegu na 300 metrów przez płotki, a to zapowiada, że gdy na dobre rozkręci się na pełnym dystansie, Norwega będzie stać na fantastyczne rezultaty. Podobne aspiracje ma więcej lekkoatletów. Choć sezon dopiero się rozkręca, Armand Duplantis już w drugim mityngu prestiżowego cyklu pokonał o tyczce aż 6,11 metra. Trzykrotnie atakował rekord globu, ale na początku maja poprzeczka jeszcze spadała.

Za sto dni, jako gość Silesia Memoriału Kamili Skolimowskiej, będzie jeszcze lepszy – przewiduje Piotr Małachowski, dyrektor sportowy polskiej Diamentowej Ligi.

Do święta sportu na Stadionie Śląskim zostało sto dni.

Nieprawdopodobne sceny na Memoriale Kamili Skolimowskiej! Niebotyczny rekord osiągnięty. Czekano pół wieku

Tamberi pytał: ile skoczyć do tytułu MVP? Wszystko zablokował Duplantis

Przy tej okazji organizatorzy najlepszego jednodniowego mityngu lekkoatletycznego w historii (tak było w sezonie 2024 według punktacji World Athletics) ogłaszają kolejne wielkie nazwiska, które 16 sierpnia zaskoczą kibiców. Już wiadomo, że w męskim konkursie skoku wzwyż wystąpi legendarny duet Gianmarco Tamberi i Mutaz Essa Barshim. Włoch i Katarczyk na tym etapie sezonu powinni już dawno mieć zapewnioną przepustkę na mistrzostwa świata do Tokio. Połowa sierpnia będzie okresem szlifowania formy i straszenia nią rywali przed docelowym momentem okresu startowego. 

Historię tej dwójki z igrzysk w Tokio, gdzie podzielili się złotym medalem, wszyscy już znają. Ale minęło trochę czasu i dziś ci skoczkowie są na etapie konieczności udowodnienia czegoś rywalom. Świat nie śpi. Barshim (rekord życiowy 2,43 metra – 2. wynik wszech czasów) sięgnął wprawdzie w Paryżu po brąz, jednak zarówno on, jak i Tamberi (życiówka 2,39 m) coraz mocniej czują na plecach oddech młodzieży. Mutaz jest niepokonany, ma rekord Memoriału. A Tamberi zwyciężył przed rokiem. To nasi goście specjalni – mówi Małachowski i dodaje, że w przypadku Włocha występ na Śląsku ma jeszcze drugi podtekst: nagroda MVP, którą wprowadzili gospodarze Memoriału.

Tamberi, którego entuzjazm i umiejętność budowania show na trybunach stały się już legendarnymi, przed rokiem sam pytał organizatorów: 

– Jaki wynik jest potrzebny, żeby to zdobyć?

– Jeśli Duplantis skoczy rekord świata, ty też będziesz musiał. Czyli 2,46 m – odpowiedziano mu na konferencji prasowej.

A że Mondo w 2024 roku uzyskał historyczne 6,26 m, a dodatkowo rekord świata poprawił na 3000 metrów Jakob Ingebrigtsen, to Włochowi – z góry przeczuwającemu, że to może się wydarzyć – już przed występem zrzedła mina. Teraz, po roku, sam zgłasza chęć do rewanżu. Przy czym czterokrotnie ozłocony w sezonie halowym Ingebrigtsen, który teraz wystąpi w Polsce na 1500 m, a także Duplantis i wielu innych gości tegorocznej „Kamy” będzie mieć podobne aspiracje. Poza premią finansową na stole leży spory prestiż, o czym wspominali sami zawodnicy.

Wszystkie miejsca premium teraz w otwartej sprzedaży. Ostatni moment

Małachowski przypomina, że chcący z bliska obejrzeć popisy Duplantisa, Tamberiego i Barshima czy innych przedstawicieli konkurencji technicznych powinni się pospieszyć z wyborem miejsc na trybunach. 

Od teraz wszystkie sektory premium są już w otwartej sprzedaży. To ostatnia szansa, aby zarezerwować dla siebie te z najlepszym widokiem.

– Miejsca, z których najlepiej widać skocznie i rzutnie, rozchodzą się jak świeże bułeczki. Nas zresztą to nie dziwi. Marzymy, żeby wypełnić Śląski do ostatniego miejsca. To z tego powodu poświęcamy tyle energii na negocjacje z mistrzami – przyznaje dyrektor.

Wejściówki na mityng 16 sierpnia można już kupić na platformie eBilet.pl.

– Podpowiem tylko, że z siedzonek na mecie dobrze widać nie tylko finisze Natalii Bukowieckiej czy Ewy Swobody, które zobaczycie tego dnia. Stamtąd też świetnie śledzi się rzut młotem – puszcza oko Paweł Fajdek, pięciokrotny mistrz świata w tej konkurencji. Tegoroczny pojedynek z mistrzem olimpijskim Wojciechem Nowickim dla 36-latka będzie już 15. z rzędu występem na Memoriale Skolimowskiej. Rzuca w tych zawodach nieprzerwanie od 2011 roku. – To najważniejszy mityng w moim kalendarzu. Występ dla Kamy, przed polską widownią, a w dodatku w Diamentowej Lidze jest zaszczytem i przywilejem – podkreśla Fajdek.

Jego rywalizacja z Wojciechem Nowickim zawsze rozpala. To dwie różne postacie, obie charyzmatyczne, z różnymi sukcesami. Ten duet to niemal pakiet eksportowy: jeden ma olimpijskie złoto i brak złota w MŚ, a drugi odwrotnie. Teraz będą tuż przed wylotem do Tokio, a po sezonie 2024 mają sportowo podrażnioną ambicję. Stadion Śląski to świetna scena, aby ją zaspokoić – komentuje Marek Plawgo, dyrektor komunikacji mityngu. 

Dziewięć triumfów Fajdka w Memoriale to rekord tej imprezy. Nowicki dotąd wygrywał w tym mityngu dwukrotnie, ostatnio w 2023 roku.

Gwiazdozbiór rośnie. Cel: o Skolimowskiej znów ma mówić świat

Fajdek i Nowicki dołączają do innych Polaków, którzy już potwierdzili występ 16 sierpnia. Bukowiecka (wcześniej Kaczmarek) dopiero zacznie sezon 2025, ale apetyty, które rozbudziła medalem olimpijskim i rekordem Polski, są ogromne przede wszystkim dla niej. Zwłaszcza po hali, gdzie występy musiała wstrzymać z powodu urazu. Motywacji do udowodnienia klasy nie braknie też Ewie Swobodzie – dwukrotnie czwartej w halowych ME i MŚ. 

– Odpoczęłam, wyciągnęłam wnioski. Ale chyba nikogo nie muszę przekonywać, że na Śląsku, w swoim regionie, pokażę pazur. To jest to miejsce, które mam w kalendarzu zaznaczone czerwonym markerem – obiecuje Ewa.

Swoboda właśnie na „Kamie” pierwszy raz przebiegła 100 m poniżej granicy 11 sekund (rekord życiowy: 10.94 s).

Wśród szerokiego grona polskich mistrzów nie zabraknie też Jakuba Szymańskiego. Już wiadomo, że mistrz Europy z Apeldoorn zmierzy się z niepokonanym nigdy pod dachem wielkim Grantem Hollowayem. 

– Ta lista będzie tylko rosła. Listy startowe się zapełniają, z wieloma mistrzami negocjacje są na ostatniej prostej. Mamy jeden cel: żeby tak jak w ubiegłym roku, po dwóch rekordach świata, 16 sierpnia znów o Memoriale Kamili mówił cały świat. Idziemy po rekordy – i te na stadionie, i te na trybunach – zapewnia Małachowski.

Bilety na Diamentową Ligę 2025 na Śląsku są już w sprzedaży na platformie eBilet.pl.

Ewa Swoboda po sukcesie na MŚ zwiedza Budapesz z Super Expressem. Co kupiiła najszybsza Polka w stolicy Węgier?

Najnowsze