Konkurs rzutu młotem podczas 71. Orlen Memoriału Janusza Kusocińskiego wynikiem 73,42 m wygrała Silja Kosonen z Finlandii. Anita Włodarczyk w najlepszej próbie uzyskała 69,91 i zajęła drugie miejsce. Trzecia była Katarzyna Furmanek - 68,81. Po zawodach trzykrotna mistrzyni olimpijska przyznała, że spodziewała się osiągnięcia wyniku w okolicach 72 metrów.
- Bo tyle rzucałam na treningach, ale naprawdę walczyłam z pogodą. Moja temperatura ciała skamieniała i cały czas się grzałam. Ale nie chcę się tym tłumaczyć, bo tak się po prostu złożyło. Nie ma tragedii, bo wiem, że to nie były rzuty perfekcyjne i jest duża rezerwa. Psychicznie mnie to nie dobija. Gorzej, gdyby to był mój maks - oceniła Włodarczyk.
Paweł Fajdek przeżył tragedię. Aż przeszły nas dreszcze, co się z nim działo. Tuż przed igrzyskami
Anita Włodarczyk bez ogródek po porażce w Memoriale Kusocińskiego
Na Stadionie Śląskim w piątkowy wieczór było niewiele ponad 10 stopni. Mistrzyni rzutu młotem przyleciała do Polski kilka dni wcześniej ze zgrupowania w Katarze, gdzie panowały zupełnie inne warunki.
- Trzeba się przyzwyczaić do warunków startowych, bo ostatnie siedem miesięcy to był trening, trening, trening, więc mam nadzieję, że się rozkręcę, jak to było wcześniej. Pierwsze koty za płoty i nadal patrzę w przyszłość z optymizmem, bo wiem, ile pracy od listopada wykonałam. Jestem zdrowa, co jest najważniejsze, i teraz tylko startować. Rzuty były na maksa, ale czułam się, jakbym rzucała młotem o kilogram cięższym. Byłam skostniała - wyjaśniła zawodniczka, która w sierpniu skończy 40 lat.
Nie żyje utytułowany polski biegacz. Miał 46 lat, jego śmierć to cios dla całego środowiska
Pia Skrzyszowska wygrała po świetnym biegu
Na chłód w Chorzowie narzekała też m.in. Pia Skrzyszowska, która wygrała bieg na 100 metrów przez płotki z czasem 12,73 s. To jej najlepszy wynik sezonu i wciąż jest liderką europejskich list. Druga była Alicja Sielska z nowym rekordem życiowym 13,01.
- To był bardzo dobry bieg, choć było trochę zimno i mięśnie nie współgrały tak dobrze, jak w cieple. Jestem zadowolona. Czułam się na luzie, na tym mi zależało, wykonałam to, co chciałam. Taka pogoda to rzadkość. Cieszę się, że dałam radę. Warto się sprawdzić w różnych warunkach, bo nigdy nie wiadomo, co nas spotka. Chciałabym już biegać 12,50, ale na to się musi złożyć kilka rzeczy – wyjaśniła zwyciężczyni biegu.
W pozostałych konkurencjach Memoriału Kusocińskiego warto podkreślić zwycięstwa Marii Andrejczyk w rzucie oszczepem (58,82 m), Piotra Liska w skoku o tyczce (5,72 m) i Anny Wielgosz w biegu na 1500 m (4:13,77). Drugie miejsce na 400 metrów zajęła Justyna Święty-Ersetic z czasem 51,29, a na tej samej pozycji na 110 m ppł finiszował Jakub Szymański (13,63 s). Jak podali organizatorzy, piątkowe zawody w Chorzowie obejrzało 10 164 widzów.
