Krótko po tym jak Adrianna Sułek została w Warszawie mistrzynią Polski w siedmioboju z wynikiem 6152 pkt, okazało się, że zostanie wycofana z zawodów w ramach IE. Tam miała skakać wzwyż. Lekkoatletka podzieliła się smutnymi refleksjami we wpisie na Facebooku. Pisze między innymi o słabych wynikach i kłopotach ze zdrowiem. To niepokojące przede wszystkim w kontekście sierpniowych mistrzostw świata, bo na razie faktycznie Sułek nie imponuje rezultatami w tym sezonie. Do granicy 7000 pkt jest bardzo daleko.
Sułek: „Niemoc, bezsilność...”
„Niemoc, bezsilność, chęci co niemiara” – napisała Ada w mediach społecznościowych, zapewniając, że nie chodzi o kontuzję. Dodała jednak: „Nie chcę przyznawać się do stanu zdrowia, bo odnoszę wrażenie, że jak to wybrzmi, to stanie się rzeczywistością, której nie będę mogła wypierać”.
Kibiców poprosiła o wsparcie. „Wierzcie tak jak ja w szczęśliwe zakończenie tego sezonu. Przecież jeszcze trzy miesiące temu moje dyspozycje były wyższe od rekordu świata. To gdzieś w pamięci pozostało. Leczenie trwa, nikt nie potrafi zagwarantować jak szybko wyzdrowieję” – podsumowała.
Richardson kontra Swoboda na Śląskim!
„Nie wierzcie również w żadne wpisy na przeróżnych portalach. Plotki na pewno będą się pojawiać w sieci. Nie sztuką jest wygrać, gdy wszystko idzie jak z płatka. Wygrałam, mimo ogromnego buntu organizmu. Pozwólcie, że nawet wyników tu nie będę pisała. Chcę jak najszybciej zapomnieć o tych dwóch dniach rywalizacji w moim ukochanym siedmioboju” – kończy Adrianna Sułek.