U Gila Robertsa, mistrza olimpijskiego 2016 wykryto dwie zabronione substancje działające jak sterydy. Dostał za to 16-miesięczne zawieszenie w prawach startów (do września 2023 r.). Dla niego igrzyska 2024 w Paryżu pozostają jeszcze realne.
Natomiast pożegnać się z nimi może jego młodszy kolega, Randolph Ross. Pozbawiony został prawa startu aż przez trzy lata (do czerwca roku 2025). To kara za trzykrotną w ciągu 12 miesięcy nieobecność w deklarowanym miejscu dla kontroli antydopingowej (ostatnio 18 czerwca br.).
W igrzyskach w Tokio, gdzie triumfowała sztafeta męska USA, Ross biegł w eliminacjach, ale nie w finale. 1 lipca tego roku, krótko przed mistrzostwami świata w Eugene został wstępnie zawieszony przed ostatecznym wyjaśnieniem sprawy. Wyznał śledczym, że zmienił swój email w systemie zgłaszania miejsca pobytu, co ma odniesienie do trzeciego z przypadków nieobecności.
Kara nałożona została przez organizację AIU zajmującą się przeciwdziałaniem dopingowi w lekkoatletyce.