- Po raz kolejny była pani poza zasięgiem rywalek.
- Przekroczyłam kolejną granicę. Cieszę się, bo to już mój czwarty z rzędu złoty medal mistrzostw Europy. Jestem zadowolona też z tego, że jestem na innym poziomie w porównaniu do innych zawodniczek.
- To już pani dziewiąte złoto wielkiej imprezy. Jest w czymś cenniejsze od wcześniejszych?
- Ten medal jest dla mnie szczególny, bo w dniu konkursu moi rodzice obchodzili 40. rocznicę ślubu. Cały czas po cichu marzyłam, żeby sprawić im taką niespodziankę.
- Komuś pani go dedykuje?
- Ten medal chciałabym dedykować pani Irenie Szewińskiej. Wróciły mi momentalnie wspomnienia z Amsterdamu. Czekaliśmy przed stadionem specjalnie na panią Irenę, która meleksem wraz z mężem panem Januszem pędziła na stadion, żeby mi wręczyć złoto. Do dziś mam w głowie ten obrazek. Tak sobie pomyślałam, że gdyby tu była, to znowu wręczałaby mi ten medal. Niestety nie ma jej, więc ten medal dedykuję pani Irenie.
- Kolejny medal, a pani znów się wzrusza.
- Cały czas. Jestem ogólnie wrażliwym człowiekiem i za każdym razem, jak słyszę Mazurka Dąbrowskiego, to się rozklejam a na skórze mam ciarki.
- Nie udało się pokonać granicy 80 metrów, ale jest rekord mistrzostw Europy.
- Ten rekord wcześniej należał do mnie, więc z tego się cieszę. Pozostał niedosyt, bo liczyłam na 80-metrowy rzut. W czwartej kolejce niewiele brakowało. Źle zaczęłam pierwszy obrót, gdybym wyżej podniosła ręce, było zdecydowanie dalej. Może tak miało być. W tym sezonie mam jeszcze starty i będę walczyła, żeby te 80 metrów osiągnąć.
- Przyjechał po panią do Berlina oryginalny bus.
- Wiedziałam, że szykuje się jakaś niespodzianka. Okazało się, że przygotowały ją osoby z mojego fanklubu 80+, moja rodzina, przyjaciele plus mieszkańcy mojego miasta Rawicza. Przyjechali do Berlina złotym autobusem, na którym widnieją wszystkie moje medale. Wspaniale!
- Osiągnęła już pani wszystko w rzucie młotem. Czy ma pani jeszcze jakieś cele?
- Oczywiście. Chciałabym wygrać najbliższe mistrzostwa świata i igrzyska olimpijskie, chcę też być jak najdłużej niepokonaną. W tyle głowy pozostaje też rekord świata. Chciałabym go jeszcze pobić.