Maria Andrejczyk podjęła ryzykowną decyzję. Takie są efekty
Maria Andrejczyk startowała na zakończonych niedawno zawodach Diamentowej Ligi w Rabacie. Zajęła w nich 6. miejsce rzutem na odległość 57,26 metrów. Jak sama wicemistrzyni olimpijska z 2021 roku wyznała, kilka miesięcy temu podjęła duże ryzyko dotyczące jej zdrowia. Gdyby zdecydowała się na operację, jaką oferowali jej lekarze, to obecnie nie mogłaby startować, a dopiero wracałaby do prostych treningów. Andrejczyk nie ukrywa, że jest zadowolona ze swojej decyzji, by inaczej rozwiązać problemy zdrowotne.
Natalia Bukowiecka wraca na polskie stadiony. Będzie wielki pojedynek ze Święty-Ersetic
W rozmowie ze Sport.pl Maria Andrejczyk wyjaśniła, że musiała przejść operację, bo inne sposoby już jej nie pomagały na chory staw skokowy. – W połowie grudnia przeszłam operację na staw skokowy, który mi dokuczał i na igrzyskach, i na wcześniejszych mistrzostwach Europy. To trzeba było zoperować. Myślałam, że ćwiczeniami damy radę z tego wyjść, ale tam był bardzo duży stan zapalny przez parę miesięcy. Ta noga była cały czas opuchnięta, ciepła. Więc to wyglądało bardzo źle – tłumaczy wicemistrzyni olimpijska z Tokio. Wyjawiła jednak, że proponowano jej bardziej inwazyjny zabieg niż ten, który przeszła – Chcieli mi rekonstruować więzadła, ale ja się nie zgodziłam. I poszliśmy po prostu z taką kosmetyką. To był dobry wybór, bo po rekonstrukcji bym dopiero teraz wracała do jakiegokolwiek biegania, a nawet chodzenia, więc tak naprawdę sezon miałabym z głowy. Zaryzykowałam. I jestem zadowolona – podkreśliła Andrejczyk.
Anita Włodarczyk nie gryzła się w język po porażce w Chorzowie. Świetny bieg Skrzyszowskiej
Maria Andrejczyk przyznała, że po igrzyskach olimpijskich w Paryżu było jej przykro, ale nie roztrząsa słabego wyniku tam osiągniętego. – Zrobiłam, co mogłam i nie będę żałować (…) To nie jest zdrowe. Jest to obciążające, zwłaszcza że jestem bardzo wrażliwa. Ale to jest moja cecha, a nie wada, więc uczę się z tym żyć – powiedziała oszczepniczka i przyznała, że skupia się na mistrzostwach świata w Tokio. – Mam stamtąd fantastyczne wspomnienia. Uwielbiam Japonię. Nie mogę się doczekać. Cieszy mnie to, że mam już kwalifikację na MŚ. Szczyt formy ma przyjść we wrześniu – zapewnia.
