Tym samym Meksykanka pozostaje zawieszona w prawach startów przez cztery lata, od listopada 2018. Karę nałożyła na nią w maju ubiegłego roku organizacja do walki z dopingiem w lekkoatletyce, AIU. Stało się to w następstwie wykrycia w jej organizmie sterydu o nazwie trenbolon.
Chodziarka dowodziła przed sądem dyscyplinarnym, że steryd znajdował się w mięsie, które spożyła nieświadoma jego „wzbogaceniem”. Trenbolon jest często podawany bydłu. Przedstawiła papiery mające swiadczyc o jej niewinności, uzyskała też korzystne dla niej zeznania świadków. I z takim bagażem złożyła sprawę na wokandę sądu CAS.
Przed sądem w Lozannie AIU oskarżyła lekkoatletkę nie tylko o niedozwolony doping, ale także o fałszowanie dowodów. María González przynała się do fałszerstwa. Sąd odrzucił jej apelację i utrzymał czteroletnie zawieszenie.
Na ewentualny powrót na start Meksykanka będzie więc musiała czekać do listopada 2022, gdy będzie sobie liczyć lat 33. Koło nosa przejdą jej igrzyska 2021 w Tokio i mistrzostwa świata 2022 w Eugene.
„Speedy” González nie straci jednak swoich najcenniejszych trofeów, bowiem zdobyte zostały przed dopingową wpadką. A są wśród nich srebrne medale igrzysk 2016 w Rio i MŚ 2017 w Londynie., a także indywidualne zwycięstwa w Pucharze Świata w chodzie w latach 2016 i 2018 i w Igrzyskach Panamerykańskich 2015.