Justyna Święty-Ersetic

i

Autor: Cyfra Sport Justyna Święty-Ersetic

MŚ w lekkoatletyce 2019: Zawód ze strony Haratyka. Polki bez szans w kosmicznym finale 400m

2019-10-03 22:10

Po siódmym dniu mistrzostw świata w lekkoatletyce dorobek medalowy Polaków nie powiększył się. W dodatku przepadła nam jedna szansa na podium, bo zaskakująco słabo w eliminacjach pchnięcia kulą spisał się Michał Haratyk, którego nie zobaczymy w rywalizacji o medale. Natomiast w historycznym dla Polski finale 400 metrów Justyna Święty-Ersetic i Iga Baumgart-Witan nie zdołały sprawić sensacji.

Po sześciu dniach mistrzostw znów możemy być dumni z polskich lekkoatletów. Do tej pory wywalczyli oni cztery medale w tym ten najcenniejszy, złoty. Zdobył go Paweł Fajdek w rzucie młotem. Polak po raz czwarty z rzędu stanął na najwyższym stopniu podium w tej konkurencji. Ale to miało miejsce w środę. W czwartek na arenie znów zaprezentowali się reprezentanci Polski.

Duże nadzieje na kolejne "krążki" można było wiązać z kulomiotami. Michał Haratyk i Kondrad Bukowiecki potrafią rzucać naprawdę daleko. I o ile 22-latek pokazał to w kwalifikacjach, o tyle Haratyk rozczarował. Bukowiecki już w pierwszej próbie rzucił 21,16 m, co dało mu bezpośredni awans do finału. W tej samej grupie startował również Jakub Szyszkowski, ale jego 20,55 m nie dało mu prawa udziału w decydującym konkursie.

Niestety eliminacji nie przebrnął także Haratyk. Do minimum kwalifikacyjnego 38 centymetrów, a tylko odległość 20,90 m gwarantowała udział w finale. Nie zawiódł natomiast Marcin Lewandowski. Polak w biegu eliminacyjnym na 1500 metrów zajął 5. miejsce i zapewnił sobie udział w półfinale. Kolejne medale Polsce mogły dać panie. Paulina Guba udział w finale pchnięcia kulą zakończyła jednak bardzo szybko. Polka z rezultatem 18,02 m nie zdołała wejść do wąskiego finału.

Najważniejszym wydarzeniem 7. dnia mistrzostw z punktu widzenia polskiego kibica był finał 400 metrów kobiet. Po raz pierwszy w historii mieliśmy w nim nasze reprezentantki. W półfinałach świetnie spisały się Justyna Święty-Ersetic i Iga Baumgart-Witan, ale o medalach ciężko było myśleć. Potwierdziło się to w decydującym biegu. Polki zajęły odpowiednio 7. i 8. miejsce. Mistrzynią świata została natomiast Salwa Eid Naser z trzecim czasem w historii (48.14)

MŚ w lekkoatletyce Doha 2019 w czwartek 3.10

Witamy w relacji na żywo z 7. dnia mistrzostw świata w lekkoatletyce. Nasza relacja rozpocznie się o godzinie 18:00. Bądźcie z nami!

Dobry wieczór! Zapraszamy na relację z 7. dnia mistrzostw świata w lekkoatletyce!

Na brak emocji podczas mistrzostw świata w Doha narzekać nie możemy. Reprezentanci Polski dbają o to doskonale. W środę do medalowego worka wpadły kolejne dwa krążki. Zdobyli je młociarze, Paweł Fajdek i Wojciech Nowicki. Ten pierwszy po raz czwarty z rzędu wywalczył tytuł mistrza świata, co jest osiągnięciem wybitnym w całym sporcie.

Nowicki natomiast na medal musiał... poczekać. Brzmi to dziwnie, ale to same fakty. Nasz reprezentant w konkursie zajął czwarte miejsce, co było sporym rozczarowaniem. PZLA złożyło jednak protest dotyczący rzutu Bence Halasza. Protest został rozpatrzony pozytywnie i Nowickiemu przyznano brązowy medal.

Dziś również na arenie zobaczymy biało-czerwonych. Już za moment rywalizację powinni zacząć nasi kulomiociarze. A wieczorem czekają nas wielkie emocje związane ze startem pań w finale na 400 metrów.

A teraz piękne sceny na stadionie w stolicy Kataru. Fajdek i Nowicki odbierają medale!

Za nami pierwszy rzut Jakuba Szyszkowskiego w eliminacjach pchnięcia kulą. Polak pchnął 20,55 m. Natomiast Darrell Hill już w pierwszej próbie zapewnił sobie awans z rezultatem 21,25 m.

Tomas Walsh oraz Darlan Romani również pewni udziału w finale. Nowozelandczyk rzucił 21,92 m, a Brazylijczyk 21,69 m.

Doskonałe pchnięcie Bukowieckiego! Kula wylądowała na 21,16 m, co oznacza, że Polak w pierwszej próbie zapewnił sobie udział w finale!

Niestety druga próba Szyszkowskiego spalona. Będzie miał już tylko jedną szanse na poprawienie rezultatu.

I kolejni zawodnicy rzucają dalej niż wymagane minimum. Uczynili to Sinancević, Stanek i Enekwechi.

Ostatnia próba już za Szyszkowskim. Reprezentant Polski nie poprawił się (rzucił 19,85 m ) i ma marne szanse, aby znaleźć się w finale.

Rywalizacja w grupie A już za nami. Grono finalistów uzupełnił Tim Nedow z Kanady, który w ostatniej próbie pchnął 20,94 m.

Rzut oszczepem, pchnięcie kulą, wszystko zmieściło się na bardzo małej powierzchni...

Rozpoczęła się rywalizacja w grupie B w pchnięciu kulą. O finał będzie walczył Michał Haratyk.

Niewiele zabrakło, do minimum kwalifikacyjnego. Haratyk w swojej pierwszej próbie pchnął na odległość 20,44 m. Wydaje się, że to zdecydowanie za mało, aby myśleć o awansie. Trzeba rzucić dalej. Finał zapewnił sobie natomiast Ryan Crousier.

Nieco dalej pchnął Haratyk, ale nadal nie ma awansu. Robi się nieco nerwowo, bo trzeba rzucić ponad 20,90m, żeby powalczyć o medale. Tymczasem Polak osiągnął 20,52. W finale są już natomiast Jacko Gill i Joe Kovacs.

Minimum osiągnął także Filip Mihaljević. Oznacza to, że Haratyk musi rzucić ponad 20,90 m. W innym wypadku pożegna się z marzeniami.

Niestety... nie będzie Haratyka w finale. Polak w ostatniej próbie rzucił zaledwie 20,11 m. Ogromna niespodzianka.

Kolejna konkurencja z udziałem Polaka. Marcin Lewandowski walczy o półfinał biegu na 1500 metrów.

Bardzo spokojny bieg Lewandowskiego. Polak kontroluje sytuację z... ostatniej pozycji. Nie mamy jednak wątpliwości, że w odpowiednim momencie ruszy do przodu.

I tak jak można było się spodziewać Lewandowski w ekonomiczny sposób zdobył awans. Zawodnicy bieg zakończyli całą ławą, wygrał go Jakob Ingebrigtsen, a Polak zakończył rywalizację na 5. miejscu z czasem 3:37.75. Do zwycięzcy stracił zaledwie 0,08 s.

W drugim biegu eliminacyjnym doszło do bardzo dziwnych scen. Filip Ingebrigtsen przy wyprzedzaniu Teddese Lemiego uderzył go pięścią w plecy. Etiopczyk przewrócił się i stracił szansę na awans. Wielce prawdopodobne, że Norweg zostanie zdyskwalifikowany. Bieg wygrał natomiast Timothy Cheruiyot.

Wszystko jest już jasne w eliminacjach na 1500 metrów. Trzeci, ostatni bieg wygrał Ayanleh Souleiman, ale podobnie, jak w poprzednich biegach linię mety zawodnicy przekroczyli linię mety całą ławą.

Lada moment rozpocznie się finał pchnięcia kulą kobiet. A w tym o sukces walczyć będzie Paulina Guba!

Kibiców nadal jakoś tak nie za dużo.

Nie było to rewelacyjne pchnięcie w wykonaniu Guby. Polka osiągnęła rezultat 18,02 m. Aktualnie jest ósma, a prowadzi Lijiao Gong z wynikiem 19,07 m.

W niemal to samo miejsce trafiła Guba w drugiej próbie. Rzuciła pięć centymetrów bliżej, a jej najlepszy wynik nie pozwala myśleć o wąskim finale. Ósma obecnie Brittany Crew uzyskała rezultat 18,46 m.

Po emocjach związanych z eliminacjami panów na 1500 metrów przyszedł czas na półfinały kobiet. W pierwszym biegu najszybsza okazała się Sifan Hassan, co nie jest żadną niespodzianką. Bezpośredni awans wywalczyły także Shelby Houlihan, Rababe Arafi, Faith Kipyegon i Ciara Magefan.

Koniec marzeń Guby o walce w wąskim finale. Polka kończy z wynikiem 18,02 m. Trzecia próba była bardzo słaba i specjalnie ją spaliła. A w konkursie nadal prowadzi Chinka Gong, która osiągnęła 19,42 m.

Znamy komplet finalistek biegu na 1500 metrów kobiet. Drugi bieg wygrała Jenny Simpson. Awans wywalczyły ponadto Gabriela Debues-Stafford, Laura Muir, Gudaf Tsegay i Winny Chebet. A Winnie Nanyondo i Nikki Hiltz kwalfikację zdobyły dzięki czasom.

Zabawa kibiców na trybunach.

Gong zostaje mistrzynią świata w pchnięciu kulą. Danniel Thomas-Dodd nie dała rady wyprzedzić Chinki i ma srebrny medal. Podium uzupełnia Niemka Christina Schwanitz.

Za niespełna 10 minut powinien rozpocząć się finał na 400 m kobiet z udziałem Justyny Święty-Ersetic i Igi Baumgart-Witan.

Trwa prezentacja finalistek!

Ruszyły!

Salwa Eid Naser mistrzynią świata z niesamowitym wynikiem! Reprezentantki Bahrajnu finiszowała z czasem 48.14! Srebro dla Shaunae Miller-Uibo, a brąz dla Shericki Jackson. Polki natomiast zajęły siódme (Święty-Ersetic) i ósme miejsce (Baumgart-Witan).

To wszystko z naszej strony. Dziękujemy, że byliście z nami i zapraszamy na kolejne relacje na sport.se.pl! Dobranoc.

Najnowsze