- Miłość na pewno pomaga mi w sporcie - zapewnia w rozmowie z "Super Expressem" specjalistka biegu na 800 metrów. - Choćby miało się wielu przyjaciół, nie potrafią dać oni tyle wsparcia, co osoba, którą się kocha. Tym bardziej że mój chłopak jako sportowiec dobrze wie, jak wszystko na co dzień musi wyglądać. Że muszę odpowiednio zjeść, odespać ciężki trening. Jego wsparcie czuję bardzo mocno.
Adam kilkakrotnie kibicował Asi podczas zawodów. Ona jemu tylko raz, w czerwcu, bo też w ciągu ich rocznej zażyłości miał jedną walkę.
- W moich oczach ten sport nie bardzo do niego pasuje, bo jest osobą bardzo spokojną. Chyba bardziej ode mnie - mówi pełna spokoju lekkoatletka. - Nie jest agresywny. Nawet się do tej pory nie pokłóciliśmy. Mając różnicę zdań, odbyliśmy dłuższą rozmowę. I tak jest fajnie - kończy Jóźwik, która w Londynie nie zdołała jednak wywalczyć awansu do finału biegu na 800 m.
MŚ w lekkoatletyce Londyn 2017: Wirus powiększa żniwo. Co ze zdrowiem Polaków?