W mityngu Paavo Nurmi Games w fińskim mieście Turku polska płotkarka była najszybsza w przedbiegach. Uzyskała czas 12,84 s, gorszy o 0,33 s od rekordu życiowego, ale najlepszy w Polsce w tym roku. I to pomimo spóźnionego wyjścia z bloków. Była faworytką finału, ale zapewne mając w świadomości tamto spóźnienie popełniła w nim falstart i została zdyskwalifikowana.
Zwyciężyła ciemnoskóra Szwajcarka Ditaji Kambundji w czasie 12,79 s. Pozostałe finalistki uzyskała rezultaty gorsze niż Polka w przedbiegu. Halowa mistrzyni Europy (na 60 m ppł), Finka Reetta Hurske minęła metę piąta (12,97 s).
Pia Skrzyszowska w halowym sezonie uzyskała w Łodzi wynik 7,78 s na 60 m ppł, zaledwie o 0,01 gorszy od rekordu Polski Zofii Bielczyk. Kilka dni później nabawiła się jednak kontuzji mięśnia dwugłowego uda na ostatnich metrach biegu w Toruniu.
Teraz przyjdzie jej znowu ubiegać się o pobicie rekordu kraju należącego do Grażyny Rabsztyn od 43 lat czyli tak długo jak utrzymuje się halowy rekord Zofii Bielczyk.
Najbliższy start Pii przewidziany jest na niedzielę 18 czerwca, w Memoriale Czesława Cybulskiego w Poznaniu.