Po srebrnym medalu olimpijskim w Rio 2016 Małachowski nie odniósł większego sukcesu. Odpadł w eliminacjach ME 2018 i MŚ 2019.
Od ponad dwóch lat treningiem jego i drugiego dyskobola, Roberta Urbanka kieruje Estończyk Gert Kanter (42 l.), były rywal z boiska. Wiele sesji treningowych odbywa się w Tallinnie.
- Od końca roku byliśmy tam przez pięć tygodni. W dużej hali byliśmy sami, bezpieczni od zagrożenia wirusem. Rzuciłem tam na treningu 64 metry (tyle wyniósł najlepszy jego wynik w zawodach w ub. roku - red.). W hali czyli bez sprzyjającego wiatru. Nie mam zaległości treningowych. Bóle, które odczuwałem poniżej pleców, przeszły po akupunkturze. Jestem optymistą - deklaruje rekordzista Polski (71,84 m), były mistrz świata i Europy.
Koronawirus, który w minionych tygodniach dopadł licznych lekkoatletów, jego akurat ominął. Chyba że…
- W lutym ubiegłego roku bolały mnie mięśnie i głowa, a w nocy miałem gorączkę 39 stopni - wyjawia. - Ale wtedy nie kojarzyłem tego z Covidem.
„Machałek” jest teraz najstarszy w gronie czołowych dyskoboli świata. Ale nie czuję się na straconej pozycji wobec młodszych rywali. Wylicza sukcesy poprzedników w dojrzałym wieku:
- Gert Kanter stał na podium ME mając 37 lat. Litwin Virgilijus Alekna miał na olimpijskim podium lat 36. Fenomenalny Amerykanin Al Oerter ustanowił rekord życiowy w wieku 44 lat.
Nie wiek, ale psychikę uważa Piotr za przyczynę niepowodzeń w poprzednich sezonach.
- Potrzeba mi zdrowej głowy, zapanowania nad chorą ambicją, która w minionych latach była zbyt duża. Bo jak się jest medalistą wielkich imprez, to chce się znów zdobyć medal, a nie myśli się o eliminacjach. Czasami prowadzę rozmowy z psychologiem profesorem Blecharzem.
Olimpijskie złoto to jedyny laur, którego nie ma w kolekcji.
- To akurat nie uwiera mnie w dołku - twierdzi były mistrz świata i Europy. - Trzeba cieszyć się z tego, co się ma. Jestem zadowolony z osiągnięć, spełniam swoje marzenia. Ale w Tokio chcę walczyć raz jeszcze o olimpijskie podium.