Kontrowersyjna zasada to tzw. "Rule40". Kontrowersyjna książeczka, napisana po to, by - cytujemy - "zachować unikalną naturę igrzysk" i "by uchronić imprezę przed komercjalizacją". W skrócie. Zbiór zasad, nakazów i zakazów, zgodnie z którymi przez najbliższy miesiąc w świecie sportu istnieć będzie tylko kilku reklamodawców. Oficjalnych partnerów igrzysk, których oczywiście zakazy nie obowiązują. Wśród nich Coca-Cola, McDonald's czy Procter & Gamble. Te marki każdy sportowiec będzie mógł sobie wspierać dowoli na Twitterze, Facebooku czy Instagramie. Każdą inną - choćby oficjalnego partnera sportowca - nie, a każde złamanie zasady ma oznaczać wykluczenie zawodnika z imprezy i ewentualne odebranie medalu olimpijskiego. MKOl zapowiada, że będzie w tych postanowieniach konsekwentny.
Szkoda, że podczas walki z dopingiem pan Thomas Bach nie był tak uparty.