Adrianna Sułek-Schubert czytała straszne rzeczy na swój temat
Adrianna Sułek-Schubert to jedna z gwiazd polskiej lekkoatletyki. Najlepsze wyniki osiągała w 2022 roku, gdy na halowych mistrzostwach świata zdobyła srebro, na mistrzostwach świata zajęła 4. miejsce, a na mistrzostwach Europy sięgnęła po kolejne srebro. Kolejny rok nie był dla niej tak udany, ale też odniosła sukces, bo w HME znów zajęła 2. miejsce. Wiadomo było, że najważniejszym startem będą igrzyska olimpijskie w 2024 roku i fani oczekiwali dobrego wyniku. – Do momentu startu myślałam, że wrócę z medalem z Paryża – mówi sama Adrianna Sułek-Schubert w filmie „Mistrzynie”. Po wygraniu biegu przez płotki na 100 metrów, apetyt tylko wzrósł. Problem polegał jednak na tym, że przed igrzyskami Sułek zaszła w ciążę i urodziła kilka miesięcy przed startem. Nie mogąc przygotowywać się na sto procent ostatecznie nie wytrzymała rywalizacji z najlepszymi i zajęła 12. miejsce.
Nie żyje polska olimpijka. Odnosiła sukcesy i zdobywała medale w dwóch różnych dyscyplinach
Zanim wieloboistka zaszła w ciążę deklarowała, że chce wrócić z Paryża z medalem. Później fani w obrzydliwy sposób wypominali jej fakt, że zdecydowała się na dziecko przed startem na igrzyskach. – W filmie opowiada, jak musiała czytać o sobie, że jest głupia, skoro w drodze do igrzysk zaszła w ciążę. – Ludzie mi życzyli śmierci mojego dziecka – mówi nawet, opowiadając, jaki hejt wywoływał fakt, że trenuje z dużym, ciążowym, brzuchem – czytamy na portalu Sport.pl, który recenzuje film „Mistrzynie”. Produkcja będzie dostępna do obejrzenia od 17 maja, a ich bohaterkami, oprócz Adrianny Sułek-Schubert są Karolina Naja, Róża Kozakowska, Natalia Partyka oraz Ola i Natalia Kałuckie.
Malowanie pisanek, żurek i biała kiełbasa. Tak wygląda Wielkanoc u gwiazd lekkoatletyki
