To był kapitalny wyścig. Maja Włoszczowska od początku była jedną z głównych kandydatek do medalu olimpijskiego w Rio de Janeiro, ale podczas tegorocznych igrzysk wielu polskich faworytów zawodziło. Jednak nie ona! Długo jechała ramię w ramię ze Szwedką Jenny Rissveds, ale na ostatnim okrążeniu rywalka włączyła turbodoładowanie i odstawiła Polkę dość zdecydowanie. Ta jednak wypracowała sobie tak dużą przewagę nad trzecią Catharine Pendrel z Kanady, że drugiego miejsca już nie oddała!
Dla Włoszczowskiej to z pewnością jeden z największych sukcesów w karierze. Nasza kolarka górska zdobywała już tytuł mistrzyni świata i Europy, ale brakowało jej olimpijskiego złota. Tego ostatecznie wywalczyć się nie udało, ale ze srebra i tak z pewnością bedzie się bardzo cieszyć. To dla niej drugi medal zdobyly na igrzyskach, bo osiem lat temu w Pekinie też ukończyła wyścig jako druga. Z kolei olimpiadę w Londynie opuściła z powodu kontuzji.
Teraz jednak pozostaje pogratulować naszej srebrnej medalistce i zakrzyknąć głośne BRAWO!