O tym, że dla najlepszych polskich lekkoatletów 16 sierpnia 2025 jest od dawna datą zakreśloną grubym markerem w kalendarzu, już powiedziano wiele. Diamentowa Liga – podkreślają nasze gwiazdy – oznacza prestiż. Jednak tym razem występ w tym cyklu na własnej ziemi, oprócz rozgłosu, może przynieść niektórym realną korzyść.
– Mamy przyjemność ogłosić, że w ramach Silesia Memoriału Kamili Skolimowskiej w tym roku polska sztafeta 4x400 metrów mężczyzn będzie biła się o awans na wrześniowe mistrzostwa świata w Tokio – zapowiada Marek Plawgo, wiceprezes PZLA.
Natalia Bukowiecka i Piotr Lisek ogłosili to razem. Kibice oszaleją, to aż nie do uwierzenia!
Nasi walczą do końca
Nasi sprinterzy w tej specjalności jako jedyni nie zdołali wywalczyć sobie biletów do Japonii poprzez World Relays – imprezę dedykowaną sztafetom, która już wedle tradycji jest główną przepustką na docelowe wydarzenie sezonu. W Guangzhou zabrakło niewiele, ale już wtedy liderzy ekipy zapowiadali, że niepowodzenie w Chinach nie przekreśla ich aspiracji. W końcu 4x400 panów to grupa, która ma bogate tradycje: medale mistrzostw świata, świetne miejsce na igrzyskach w Tokio, a także np. halowy rekord świata z 2018 roku. Im po prostu wypada walczyć do końca.
– Sport bywa brutalny, ale my nie składamy broni. Wiem, że w trakcie sezonu będziemy jeszcze rozmawiali o przeprowadzeniu ataku na awans. Jeśli nie udało się wejść drzwiami, wejdziemy oknem – zapowiadał Maksymilian Szwed, indywidualny halowy wicemistrz Europy na 400 m.
Kluczowe jest to, gdzie i kto to okno im wybuduje.
– Postanowiliśmy, że będziemy to my: największy, najmocniejszy mityng w Polsce, najlepszy na świecie w całym sezonie 2024, jak wskazuje ranking World Athletics. Wielka widownia, świetny moment w sezonie i ranga powinny uskrzydlić Polaków w walce o potrzebny czas. Nikt się nawet nie zastanawiał, kiedy pojawił się pomysł, żeby ten bieg „drugiej szansy” odbył się na Superauto.pl Stadionie Śląskim 16 sierpnia – przyznaje Piotr Małachowski, dyrektor sportowy Diamentowej Ligi.
Zawodnicy liczą na wsparcie kibiców
Wynik, jaki w tej chwili jest potrzebny do awansu na MŚ, to 2:59.12. Tyle w marcu ubiegłego roku pobiegli zawodnicy z Zambii. Biało-czerwoni są czwarci pod kreską, ale po występie dalekim od pełni ich potencjału. A przynajmniej w to wierzą sami zainteresowani.
– Bieg przy takiej widowni, w takim miejscu, o taką stawkę? Piękne. Czuję ciarki na samą myśl. Mam nadzieję, że kibice będą tam z nami. Bieganie z orzełkiem na piersi na naszej ziemi to szczególny moment, taki nie do opisania i mam nadzieję, że to samo będę mógł powiedzieć po tej rywalizacji – mówi Szwed.
PZLA, który od strony formalnej organizuje wydarzenie, potwierdził udział sztafet z Hiszpanii i Włoch. Ci pierwsi są tuż pod Polakami w światowym rankingu. Italia natomiast to pierwsza ekipa bez kwalifikacji. Obie z pewnością pojawią się na Śląsku w najmocniejszych składach, a niewykluczone, że to tego grona dołączy ktoś jeszcze.
Jednak Diamentowa Liga w Polsce to nie tylko okazja, żeby zobaczyć sztafetę.
– Co roku staramy się, żeby kibice na stadionie podziwiali ścisłą elitę naszych zawodników. Największe gwiazdy, ci ludzie, którzy na wielkich imprezach zmuszają organizatorów do grania Mazurka Dąbrowskiego – przekonuje Małachowski.
I ma na to dowody. 16 sierpnia na Superauto.pl Stadionie Śląskim zobaczymy na pewno jedyną polską medalistkę olimpijską z Paryża – Natalię Bukowiecką, która niedawno w Monako zeszła na 400 m poniżej 50 sekund i sygnalizuje wysoką formę. Pobiegnie też Ewa Swoboda, czyli sprinterka na 100 m, która właśnie w tym miejscu ustanowiła własną życiówkę. Ten legendarny duet, a także tyczkarz Piotr Lisek mają zresztą przywilej „posiadania” własnej trybuny. Kibice mogą wybierać na Śląskim takie sektory, aby znaleźć się w gronie najbardziej zaangażowanych fanów tych lekkoatletów. I liczyć na niespodzianki, o których jednak sami zawodnicy na razie nie chcą mówić. Bo to w końcu niespodzianki.
– W biegu na 100 m ppł gwiazdą będzie nasza Pia Skrzyszowska, która w hali złamała wieloletni rekord Polski i jest na świetnym kursie po więcej. Analogicznie w męskiej rywalizacji płotkarzy dojdzie do stadionowego rewanżu za halowe MŚ. Bo to u nas Jakub Szymański znów pościga się z wielkim Grantem Hollowayem. W memoriałowej konkurencji, czyli rzucie młotem, nie zabraknie natomiast gigantów kadry: Pawła Fajdka i Wojciecha Nowickiego. Kula? Konrad Bukowiecki. Oszczep? Świetny ostatnio Cyprian Mrzygłód. Wzwyż? Maria Żodzik, która celuje w skok na dwa metry i podejmie rekordzistkę świata Jarosławę Mahuczich. To nie jest zwykła lista startowa, to jest deszcz gwiazd – zaciera ręce Małachowski.
Oczywiście na bieżni też nie zabraknie polskich akcentów. Poza wymienioną Bukowiecką i Swobodą, ciekawie będzie też na dystansach. Kibice będą mogli podziwiać walkę Weroniki Lizakowskiej – rekordzistki Polski na 1500 m – czy Anny Wielgosz, świeżo upieczonej halowej mistrzyni Europy na 800 m. W męskiej stawce na „półtoraka” spróbuje się odnaleźć nieprzewidywalny Filip Rak. A w królewskim sprincie tor za znakomity występ w Drużynowych ME otrzymał Oliwer Wdowik.
– Tam pobiegł 10.10 s. Pytanie, kiedy padnie magiczna granica, nie dotyczy już „czy w ogóle”, tylko „kiedy” – ma nadzieję Plawgo.
Bilety na Polską Diamentową Ligę na Stadionie Śląskim – Silesia Memoriał Kamili Skolimowskiej są dostępne na stronie MemorialKamili.pl. Aktualności związane z wydarzeniem można śledzić na kanałach imprezy w mediach społecznościowych – Facebooku, Instagramie, platformie X, TikToku i YouTube.