Letnie Igrzyska Olimpijskie Rio 2016

i

Autor: Shutterstock Letnie Igrzyska Olimpijskie Rio 2016

Rio 2016. Na polskich olimpijczyków poszło blisko 400 mln zł!

2016-07-29 21:09

Prawie 384 mln zł poszło z budżetu państwa na przygotowanie polskich olimpijczyków do Igrzysk Olimpijskich 2016, które już w sierpniu rozpoczną się w Rio de Janeiro – wynika z raportu firmy konsultingowej Grant Thornton. Analitycy firmy zdradzają, która ze sportowych dyscyplin mogła liczyć na największą, a która na najmniejszą hojność rządzących.

Wspomniane pieniądze trafiały na konta polskich związków sportowych przez ostatnie cztery lata. Wysłanie na igrzyska jednego olimpijczyka kosztowało średnio 1,6 mln zł (polska ekipa liczy 240 sportowców). Co ciekawe, nie każdy polski związek sportowy wysyłający do Rio olimpijczyków otrzymał identyczną kwotę dofinansowania. „Ministerstwo Sportu i Turystyki dzieliło pieniądze pomiędzy poszczególne związki na podstawie specjalnego algorytmu tworzonego w oparciu o takie kryteria, jak wyniki uzyskiwane przez sportowców na międzynarodowych imprezach, liczba licencjonowanych zawodników i trenerów czy liczba konkurencji objęta programem olimpijskim” - zdradza Grant Thornton.

ZOBACZ TEŻ: Nagrody za medale dla polskich olimpijczyków wzrosną o 100 proc.!

Mówiąc wprost, najwięcej pieniędzy przypadło reprezentantom tych dyscyplin, w których Polska ma największe szanse medalowe. Wszyscy liczą bowiem, że w trakcie tegorocznych igrzysk uda nam się wreszcie przywieźć więcej niż dziesięć krążków. Jeśliby się tak stało, byłby to pierwszy raz od Igrzysk w Sydney, które odbyły się w 2000 r. Najwięcej państwo polskie kosztowali więc lekkoatleci (jest ich aż 71 i stanowią najliczniejszą grupę polskich sportowców w Rio). Na nich z budżetu poszło prawie 49 mln zł. Dużo dostali też kajakarze (32 mln zł), wioślarze (30 mln zł), siatkarze (26 mln zł) i żeglarze (24 mln zł). Najmniej otrzymali polscy golfiści – niecałe 930 tys. zł. Bardzo ciekawa jest kwestia finansowania związków sportowych, które wysyłają na igrzyska tylko jednego reprezentanta. Tak jest choćby w przypadku gimnastyki sportowej, na którą poszło 7,5 mln zł (pieniądze przeznaczono jednak na przygotowanie naszej gimnastyczki nie tylko do igrzysk, ale też mistrzostw świata i Europy). „Po jednym przedstawicielu będziemy również mieli w jeździectwie i łucznictwie. Te dyscypliny otrzymały z budżetu państwa odpowiednio 5,7 i 4,7 mln zł” - wynika z raportu Grant Thornton.

ZOBACZ TEŻ: Nowe zasady sponsorowania sportu. Ministrowie przedstawiają wytyczne dla firm

Jak powstał raport? „Tworząc go, opieraliśmy się na danych dostępnych online w Biuletynie Informacji Publicznej Ministerstwa Sportu i Turystyki” - tłumaczą eksperci firmy konsultingowej. Podkreślają jednocześnie, że polskie związki sportowe nie mają się czym chwalić, jeśli chodzi o udostępnianie sprawozdań finansowych w internecie. „Z 27 przeanalizowanych pod tym kątem związków sportowych tylko siedem (26 proc.) opublikowało swoje sprawozdanie za 2014 r. na stronie internetowej. Pozostałe 20 związków ograniczyło się do przesłania zatwierdzonego i przebadanego przez biegłego rewidenta sprawozdania finansowego do Ministerstwa Sportu i Turystyki celem publikacji w Biuletynie Informacji Publicznej. Warto jednak dodać, że do złożenia tej informacji związki sportowe są zobligowane ustawowo” - podkreślają analitycy.

Najnowsze