Szymon Marciniak nagle wezwany. Zamieszanie przed finałem Barcelona - Real w Hiszpanii

Wielkie zamieszanie przed finałem FC Barcelona - Real Madryt w Pucharze Króla trwa w najlepsze. Zaczęło się od tego, że Ricardo de Burgos Bengoetxea został wyznaczony na sędziego tego meczu. Po tej decyzji klubowe media Realu przygotowały film, w którym wytknięto arbitrowi błędy. Ten emocjonalnie odniósł się do sprawy na przedmeczowej konferencji prasowej. Ze łzami w oczach bronił się przed oskarżeniami "Królewskich" i tłumaczył, jak tego typu nagonka odbija się na jego dziecku w szkole. Publiczna reakcja sędziego nie spodobała się Realowi, który zażądał zmiany sędziowskiej obsady i zagroził bojkotem finału!

Real Madryt nie wytrzymał przed meczem z Barceloną! To przelało czarę goryczy. Dojdzie do bojkotu?

Co z sędzią El Clasico w finale Pucharu Króla? Marciniak nagle wezwany

Klub z Madrytu odwołał wszystkie oficjalne aktywności zaplanowane dzień przed meczem. Nie odbyła się oficjalna konferencja prasowa ani wieczorny trening na stadionie w Sewilli. Prezes Realu nie wziął udziału w oficjalnej przedmeczowej kolacji. "Królewscy" twardo postawili na swoim, a jednym z awaryjnych rozwiązań hiszpańskiej federacji miało być ściągnięcie Szymona Marciniaka!

Polski sędzia akurat ma wolne, nie sędziuje żadnego meczu Ekstraklasy i przebywa w Hiszpanii, co pokazał w mediach społecznościowych. "Kanał Sportowy" poinformował, że dostał awaryjnie propozycję sędziowania El Clasico! Ostatecznie do zmiany obsady jednak nie dojdzie, a wedle tych doniesień sam Marciniak miał odmówić.

Jubileusz i wielkie wyróżnienie Szymona Marciniaka. Polski arbiter pojedzie na prestiżową imprezę

Finał Barcelona - Real zagrożony? Jest decyzja z Madrytu

W późnych godzinach wieczornych w piątek (25 kwietnia) pojawił się też oficjalny komunikat Realu, w którym zakończono bojkot. Klub z Madrytu poinformował, że zagra w finale i "nigdy nie rozważał rezygnacji".

"Nasz klub rozumie, że niefortunne i niewłaściwe komentarze sędziów wyznaczonych na ten mecz, wypowiedziane 24 godziny przed finałem, nie mogą rzucić cienia na wydarzenie sportowe o globalnym znaczeniu, które będzie oglądane przez setki milionów ludzi. Szanujemy również wszystkich kibiców, którzy planują podróż do Sewilli, jak i tych, którzy już są w stolicy Andaluzji" - zaznaczono w oświadczeniu Realu.

Jeszcze raz podkreślono przy okazji "wrogość i złe nastawienie sędziów przeciwko Realowi". Sobotni finał nie jest jednak zagrożony.