Kamilę Witkowską zawieszono za doping. Teraz opowiedziała, przez co przechodzi
Kamila Wiktowska przez lata reprezentowała Polskę na arenie międzynarodowej oraz czołowe polskie kluby w najwyższej klasie rozgrywkowej. Trafiła do niej awansują razem z KSZO Ostrowiem Świętokrzyski, a następnie grała w MKS-ie Dąbrowa Górnicza, Developresie Rzeszów, Volleyballu Wrocław, ŁKS-ie Łódź oraz Radomce Radom. W swoim dorobku ma kilka medali mistrzostw Polski, a do tego przez kilka lat występowała w reprezentacji Polski, z którą w 2024 roku sięgnęła po brąz Ligi Narodów. Niestety, późniejsze wydarzenia nie były już tak przyjemne dla Wiktowskiej.
Sensacyjne wieści w sprawie Michała Kubiaka! Siatkarz wraca do kraju! Co za wyzwanie
W tym samym roku została zawieszona za doping, a wszystko spowodowane było przyjmowaniem leku na chorobę, o której dowiedziała się w 2023 roku. Jak przekonuje Witkowska, jej błąd polegał na tym, że zbyt późno – W toku prowadzonego postępowania na mój wniosek Międzynarodowa Agencja Kontroli Antydopingowej (ITA) wydała postanowienie w przedmiocie wyłączenia przyjmowanego przeze mnie leku dla celów terapeutycznych. Niestety, ze względów czysto proceduralnych niemożliwe okazało się uzyskanie takiego wyłączenia z mocą wsteczną, jednak jak wykazała ITA, zarówno wyłączenie, jak i stosowanie leku znajdowały w moim przypadku medyczne uzasadnienie – tłumaczyła Witkowska.
Teraz była już siatkarka (zakończyła karierę m.in. z powodów zdrowotnych) postanowiła jeszcze raz odnieść się do sprawy w wywiadzie dla „Przeglądu Sportowego Onet”. Nie kryła żalu do mediów o sposób, w jaki opisywały jej sprawę. – Proszę mi wybaczyć szczerość, ale mam wrażenie, że dziennikarze często nie zastanawiają się, w jaki sposób przekaz zawarty w tytule zostanie odebrany przez opinię publiczną. Liczy się przede wszystkim klikalność, a nie rzetelność czy empatia. Nie chcę nikogo urazić, rozumiem mechanizmy rządzące mediami, ale jednak sformułowania takie jak "siatkarka przyłapana na dopingu" czy "skandal dopingowy" nie oddają w pełni rzeczywistości i nie zawsze są zgodne z faktami – oceniła Witkowska.
Polska – Niemcy: Biało-czerwone rozgromiły Niemki. Brutalna lekcja dla rywalek
Przyznała, że cała sprawa mocno się na niej odbiła. – Ilość hejtu i negatywnych komentarzy, z jaką przyszło mi się zmierzyć, jest trudna do opisania. Nikomu nie życzę, by musiał tego doświadczyć. Wiem, że pojawią się również opinie w stylu "sama sobie na to zasłużyłaś", ale czy nikt z nas nigdy nie popełnił błędu? – pytała była siatkarka w wywiadzie.
