MYSZKA

i

Autor: Andrzej Lange MYSZKA

Rio 2016. Piotr Myszka: Patrzyłem bezradnie, jak mnie wyprzedzają

2016-08-15 0:14

Piotr Myszka przed ostatnim, medalowym wyścigiem zajmował trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej RS:X. Niestety, polski żeglarz nie obronił pozycji. Finałowy, podwójnie punktowany wyścig zupełnie mu nie wyszedł. - Nic nie mogłem zrobić. Wiatr rozdał miejsca. Takie jest żeglarstwo - mówił po wyścigu smutny Myszka.

Przed ostantim wyścigiem wiadomo było, że Piotr Myszka musi głównie uważać na Francuza Le Coqa i Greka Kokkalanisa. Przede wszystkim na tego pierwszego, bo Polak wiedział, że jeżeli przypłynie za nim, to na pewno straci brąz.
Zaczęło się świetnie. Nasz żeglarz po starcie wyprzedzał zarówno Francuza i Greka. Ale nagle stanął. Dał się wyprzedzić kolejnym przeciwnikom. Przypłynął do mety daleko w tyle. Zdobyte punkty wystarczyły na czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej.
- Wyścig zaczął się rewelacyjnie, tak jak sobie z trenerem zaplanowaliśmy. Start był super, bo zarówno Grek jak i Francuz gdzieś tam się pogubili i zostali z tyłu - dzielił się wrażeniami już na mecie Myszka. - Wystarczyło dobrze się przyłożyć i ich gdzieś tam z tyłu "zaklepać". Kontrolowałem tych rywali w pełni, miałem ok. 200 metrów przewagi. Wydawało się, że wszystko jest poukładane i zaplanowane, tak to przynajmniej wyglądało. Niestety na kursie z wiatrem trafiłem na taki moment, że nie wiało zupełnie i się zatrzymałem. Grupa przede mną odjechała z ostatnim szkwałem, a ja stałem i nie mogłem nic zrobić. Kolejny szkwał schodził dopiero z tymi zawodnikami co płynęli za mną. A ja patrzyłem bezradnie jak oni w kilka sekund odrabiają te moje 200 metrów i mnie wyprzedzają. Potem już się to tak poukładało, że jechałem kontrolowany przez Francuza. Ciężko go było wyprzedzić, bo jechałem w gorszej pozycji. Wiatr rozdał miejsca, nie byłem w stanie przewidzieć tego, że się skończy, a zacznie wiać w tak niekorzystnym momencie. Takie jest żeglarstwo. Jestem zawiedziony, bo przyleciałem tu walczyć o medal - dodał smutno polski żeglarz.
35-letni Myszka debiutował w igrzyskach. Medal był blisko, ale nie udało się go zdobyć. Czy spróbuje za cztery lata w Tokio?
- Muszę wrócić do domu, usiąść z żoną i zastanowić się nad tym i to wszystko poukładać. Mamy rodzinę, dzieci, a ostanie cztery lata to było bardzo dużo wyjazdów. Ja dam radę, bo uwielbiam żeglarstwo, ale nie wiem jak moja żona. Trzeba pomyśleć, co dalej - powiedział Myszka.
Wygrał z ogromną przewagą Holender Dorian van Rijsselberghe przed Nickiem Dempseyem oraz Francuzem Pierrem LeCoq, który wyprzedził naszego mistrza świata.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze