Organizacja zarządzająca lekkoatletyką podjęła przełomową decyzję, która może na zawsze zmienić oblicze kobiecego sportu. Rada World Athletics zatwierdziła wprowadzenie testów DNA, mających na celu weryfikację, czy dana zawodniczka jest biologicznie kobietą. Jak podkreślił prezydent organizacji, Sebastian Coe, jest to kolejny dowód na to, że World Athletics z uporem będzie chronić kobiecą kategorię w rywalizacji lekkoatletycznej.
„Każdy krążek buduje”. Polskie biegaczki oceniają srebrny medal sztafety w HMŚ
To ważne, ponieważ podtrzymuje wszystko, o czym mówiliśmy, a szczególnie ostatnio, nie tylko o uczciwości kobiecego sportu, ale o jej zagwarantowaniu. Uważamy, że to naprawdę ważny sposób na zapewnienie pewności i utrzymanie absolutnego skupienia na czystości rywalizacji – powiedział Coe.
Kiedy wejdą w życie nowe przepisy?
Choć oficjalny harmonogram wprowadzenia testów nie został jeszcze ustalony, agencja prasowa PA donosi, że World Athletics planuje wdrożyć je jeszcze przed tegorocznymi mistrzostwami świata w Tokio zaplanowanymi na wrzesień. Oznacza to, że zawodniczki chcące rywalizować w kategorii kobiecej będą musiały poddać się testom przed startem w imprezie.
Polki wicemistrzyniami świata! Pierwszy medal w Halowych MŚ w ostatniej konkurencji. Ogromny sukces
Decyzja World Athletics wywołała mieszane reakcje. Zwolennicy podkreślają, że ma ona na celu zapewnienie równych szans i uczciwej rywalizacji dla wszystkich zawodniczek. Z drugiej strony, pojawiają się obawy dotyczące sfery prywatności sportowców i ewentualnych problemów etycznych związanych z testami DNA.
Coe odniósł się do obaw o potencjalne wyzwania prawne: – Jestem przekonany o legalności tej drogi, ale akceptuję, w jakim świecie żyjemy. Nigdy nie rozpocząłbym procesu ochrony kategorii kobiet w sporcie, gdybym nie był przygotowany na podjęcie wyzwania. Byliśmy w Sądzie Arbitrażowym w sprawie wprowadzenia przepisów dotyczących DSD (różnice w rozwoju płciowym). Zasady zostały podtrzymane.
Dramat Polaka na ostatnich metrach. Był faworytem do medalu. „Prowadził pewnie” [WIDEO]
Tak będą badać lekkoatletki
Test, jakiemu mają się poddać lekkoatletki, będzie polegał na pobraniu wymazu z policzka w celu zbadania obecności genu SRY, który zazwyczaj znajduje się na chromosomie Y i odgrywa kluczową rolę w ustaleniu męskich cech płciowych. W razie potrzeby, badany będzie również poziom testosteronu.
Tak sprawdzą czy lekkoatletka nie jest mężczyzną. Oto nowy sposób na badanie płci w sporcie
World Athletics argumentuje, że nowe dowody naukowe wskazują, iż obniżanie poziomu testosteronu u zawodniczek z DSD i transpłciowych jedynie częściowo niweluje przewagę wynikającą z męskiej biologii. Ponadto badania wykazały, że różnice w wynikach sportowych między płciami są widoczne już przed okresem dojrzewania.