Medaliści wrócili do Polski

Lekkoatleci dumni z medali HME, a przyszłość przed nimi. „Jeszcze nie miałem tak zdolnego zawodnika" [ZDJĘCIA]

2025-03-10 13:32

Czwórka naszych medalistów halowych mistrzostw Europy w lekkoatletyce jest już w kraju. W poniedziałek przed południem medaliści z Apeldoornu – złoci Anna Wielgosz (800 m) i Jakub Szymański (60 m pł), srebrny Maksymilian Szwed (400 m) oraz brązowa Pia Skrzyszowska (60 m pł) – dzielili się wrażeniami po powrocie do Polski.

Mistrzyni Europy trenuje z mężem

– Bardzo dużo mówiłam przez ostatnie dni i nie wiem, co tu więcej powiedzieć. Jestem dumna, że można powstać na nowo i realizować marzenia, konsekwentnie do nich dążąc. Ja jestem jedynie wykonawczynią, ale pomogło mi w tym wiele osób. I że wiele z nich nie zwątpiło we mnie, nie uważając wcale, że jestem na to za stara, co zdarzało mi się słyszeć od jakiegoś czasu – przyznała mistrzyni Europy Anna Wielgosz. Trenerem Anny jest jej mąż Marcin, który wyjaśnił jak łączy się życie prywatnie ze sportowym. – Chciałbym powiedzieć, że oddzielamy to w domu, ale byłaby to nieprawda – powiedział Marcin Wielgosz. – Zajmujemy się bieganiem cały czas, analizujemy taktykę, rywalki, badania związane z treningiem. Cały proces treningowy musieliśmy opracować we dwoje. Bo bieganie to całe nasze życie.

Anna Wielgosz po zdobyciu złota HME: Napaplałam, że chcę wygrać. I wyszarpałam to złoto! [WYWIAD]

Pia Skrzyszowska ocenia start w mistrzostwach Europy

– Bardzo mnie cieszy ten brąz i to, że miałam trzy bardzo dobre biegi i najlepsze wyniki w sezonie – podsumowała Pia Skrzyszowska, która zajęła trzecie miejsce w płotkarskim sprincie na 60 m. – Wszystko zadziałało w odpowiednim momencie, to się liczy. Niedługo lecimy do Chin na halowe MŚ, jestem dobrej myśli.

Wycisnął złoto i pomarańczę. Tak sprinter Jakub Szymański świętował zdobycie tytułu mistrza Europy w Apeldoorn

– Plan wykonany w stu procentach, jeśli chodzi o cały sezon halowy – cieszył się z kolei płotkarski mistrz Europy Jakub Szymański. – To, co zakładaliśmy, złoto, zostało zrobione, zresztą wynikiem bliskim życiówce.

Próbuję ochłonąć, nadal to do mnie wszystko pomału dochodzi – nie ukrywał Maksymilian Szwed, wicemistrz Europy na 400 m, który robi ostatnio olbrzymi postęp, bo do tej pory odnosił sukcesy w kategoriach młodzieżowych. – Na pewno nie spodziewałem się, że mógłbym zrobić taki progres. Nadstawiałem się raczej głównie na bieganie poniżej rekordu życiowego. Kiedy zobaczyłem, że jestem w czołówce rankingowej w Europie, pomyślałem, że mogę powalczyć o medale – przekonywał Szwed.

Quiz. Ile wiesz o polskich olimpijczykach? Mistrz zgarnie przynajmniej 10/12
Pytanie 1 z 12
Kto jako pierwszy zdobył dla Polski indywidualny medal igrzysk olimpijskich?

Trener Szweda Krzysztof Węglarski nie może się nachwalić podopiecznego.

Ewa Swoboda: Jest niedosyt, ale mam nadzieję, że to da mi kopa!

Jeszcze nie miałem w karierze takiego zdolnego zawodnika – nie ukrywał szkoleniowiec, który prowadził przecież wcześniej wielu utytułowanych biegaczy, w tym mistrza olimpijskiego w sztafecie mieszanej Kajetana Duszyńskiego. – Z Maksem pracujemy na razie dosyć spokojnie, a uzyskujemy wyniki na poziomie europejskim. To jest mój pierwszy tak utalentowany biegacz.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze