Justyna Święty-Ersetic to jedna z najbardziej utytułowanych polskich sprinterek. I choć 32 lata w tej konkurencji to już dużo, Polak kariery kończyć nie zamierza.
Justyna Święty-Ersetic piąta w finale biegu na 400 metrów na halowych mistrzostwach Europy w Apeldoorn
- Z jednej strony cieszę się, bo to był dobry bieg w moim wykonaniu – powiedziała Święty-Ersetic. - Nie mam sobie nic do zarzucenia. Powtarzam tutaj, że ja pewnych rzeczy nie przeskoczę. Nie jestem na tyle szybka, żeby "pozamykać" dziewczyny. Próbowałam trzymać się krótko i walczyć. Niestety, wyszłam przegrana z tej walki. Z jednej strony ten wynik cieszy, ale z drugiej, pozostaje niedosyt.
Święty-Ersetic dobiegła na metę jako piąta, z czasem 51,59. Mistrzynią Europy została Holenderka Lieke Klaver (50,38).
- Udowodniłam, że wiek to tylko liczba – zaznaczyła Polka. - Co poniektórym pozamykałam buźki. Może do młodych zawodniczek nie należę, ale zebrałam przez te 20 lat bardzo wiele cennego doświadczenia. Mam głowę walczaka. Jak staję na bieżni, to walczę, nieważne, czy jestem w formie czy nie. Zawsze zostawiam serducho na bieżni i mam nadzieję, że tak będzie jeszcze przez najbliższy czas – zakończyła.