Justyna Święty-Ersetic, Piotr Lisek

i

Autor: Paweł Skraba/Super Express

"Super Express” pomagał dwójce lekkoatletów oczyścić głowę. Przed bitwą o medale ruszyli na wycieczkę

Piotr Lisek i Justyna Święty (obydwoje po 29 l.) to już weterani polskiej lekkiej atletyki i wiedzą jak oczyścić głowę przed stresem przedstartowym. Krótko przed startem w Eugene przyjęli zaproszenie reporterów „Super Expressu” i wybrali się z nami do parku i na kawę, żeby zapomnieć o skakaniu o tyczce i bieganiu.

- U mnie jest trochę dziwnie. Stres zaczyna się dzień przed startem – wyjawił Piotr Lisek przy małej czarnej. - Nie mogę spać. Oglądam więc seriale na Netflixie albo przeglądam social media. W dniu startowym stresu nie ma. Mnóstwo obowiązków: tyczki, pomiary, próby… Czas szybko mija i zawsze jest go za mało. A potem już konkurs i wtedy... jest różnie. Mam jednak nadzieję, że tu w USA pokażę, na co mnie stać.

13/07/2022  DCH  Piotr Lisek przed odlotem na MŚ w Eugene: - Zabieram sprzęt na wysokie skakanie

- Oj Lisu, u nas zupełnie inaczej - replikowała Justyna Święty-Ersetic. - Zawsze jestem w pokoju z Gosią Hołub-Kowalik. Zawsze pogadamy, przedyskutujemy wiele spraw i jakoś nie myslimy o stresie. Stres wraca jak już słyszymy komendę startową. Bo czas w call roomie (miejscu oczekiwań na start) też bardzo szybko mija. I nagle… jest bieg.

Znakomitym lekkoatletom przypadło do gustu nasze zaproszenie

- Potrzebowaliśmy oczyścić głowę i nie myśleć o starcie. Przejażdżka autem, spacer, a potem kawa to idealne połączenie. Oby przyniosło nam szczęście czyli medal w sztafecie i medal w tyczce. – Obojętnie jaki – podsumowała Justyna Święty.

Justyna Święty-Ersetic, Piotr Lisek

i

Autor: Paweł Skraba/Super Express
Najnowsze