Paweł Fajdek i Wojciech Nowicki

i

Autor: Paweł Skraba/Super Express Podczas mistrzostw Europy w Berlinie Paweł Fajdek zdobył srebro a Wojciech Nowicki złoto

Wojciech Nowicki, lider światowej tabeli o sobie i Pawle Fajdku: Najlepsi młociarze dwaj

2019-07-12 14:03

Poprzedni sezon zakończył jako lider światowej tabeli w rzucie młotem. W tym roku Wojciech Nowicki przerzuca się z Pawłem Fajdkiem (obaj 30 l.) o palmę pierwszeństwa. W tej chwili to on jest na wierzchu, z wynikiem 81,74 m, zaledwie o 11 cm gorszym od rekordu życiowego. Fajdek jest drugi – 80,87 m.

„Super Express” - Chyba przyjemnie być znowu numerem jeden na świecie?

- Fajne i motywujące jest mieć najlepszy wynik na świecie. Ale było też super, kiedy byłem numerem dwa. Wynik mnie zaskoczył w tym okresie

- Chyba już nie powtórzy pan, że Paweł Fajdek jest lepszym młociarzem od pana?

- Uważam, że obaj jesteśmy najlepsi. Raz uda się wygrać mnie, a raz jemu. Nie pamietam, jaki mamy bilans w tym roku. Rywalizujemy za sobą, ale na zdrowych zasadach. Fajnie byłoby, gdybyśmy zachowali dwa czołowe miejsca do końca sezonu i między sobą rozstrzygnęli walkę o medale mistrzostw świata.

- Wiosną dokuczał panu mięsień uda. Czy pracują już wszystkie cztery „głowy”?

- Nie wiem, czy pracują teraz trzy czy cztery, ale wszystko jest w porządku. Miałem czas odpoczynku, a po przerwie stopniowo było coraz lepiej. Nie odczuwam problemu.

- Czy rzut na odległość 81,74 był optymalny technicznie?

- Na pewno są jeszcze błędy techniczne, zwłaszcza sam wyrzut młota. Ale delikatne zmiany w technice dokonane przed sezonem dają efekt. Czuję się pewniej w kole, rzuty są stabilniejsze. Od miesiąca jest równa forma. Są rezerwy i możliwości, by było jeszcze lepiej.

- To chyba już czas na kolejną barierę: 82 metry…

- Myślę, że jest niedaleko. Rzuciłem fajnie, teraz czas na ustabilizowanie się na tym poziomie.

- A myśli pan, by kiedyś dojść do rekordu świata? (wynosi 86,74 m, z roku 1986 – red.)

- Z tym rekordem się nie zmierzę. Nie mam zamiaru. Jest dla mnie nieosiągalny, kosmiczny. I nie ma co komentować, dlaczego tak jest. Wiadomo, jak wtedy trenowano, a jak dzisiaj...

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze