Przy 191 cm wzrostu waży "tylko" 85 kg. Dlatego używa bardzo miękkich tyczek. - Raz będąc "w gazie", pożyczyłem od Piotra Liska tyczkę o jeden numer tward- szą i nie zdołałem nawet jej utrzymać w ręce, zamiast wznieść się w górę, wykonałem salto na zeskok. Ale moi francuscy rywale z rekordzistą świata Renaud Lavillenie (pokonanym przez Soberę w ME - red.) na czele mają tyczki miększe od moich - mówi nam.
Za swoją słabość uważa nieregularność skoków. - Nie umiem się odpowiednio skoncentrować, atakując mniejsze wysokości. Robię to na pół gwizdka - przyznaje. - Ale potrafię się zmobilizować, gdy wysokość jest wyższa.
Doznał już kilku niebezpiecznych kontuzji. - Dwa razy złamała mi się tyczka podczas skoku, pozrywałem więzadła stawowe. To znowu skręciłem kostkę, gdy źle postawiłem nogę, mając sztangę na plecach - wspomina. - W tej kostce chyba już nie mam dwóch więzadeł (śmiech). Ponadto od stycznia do niedawna musiałem brać środki przeciwbólowe z powodu problemów ze stawami.
Jego pasją jest tenis. Chętnie gra amatorsko na korcie i bierze lekcje od instruktora. - Kibicuję Agnieszce Radwańskiej i Jerzemu Janowiczowi. Lubię też popatrzeć, jak gra Novak Djoković i Maria Szarapowa - opowiada nam złoty chłopak polskiej lekkiej atletyki.