"Super Express", gwizdek24.pl: Po raz ostatni zaprezentowałeś na Allianz Arenie w barwach Borussii, niedługo będziesz grał tam w barwach Bayernu. Czułeś presję?
Robert Lewandowski: - Wszedłem w drugiej połowie, wynik był rozstrzygnięty, więc moja osoba nie wzbudziła jakiegoś wielkiego zainteresowania. I dobrze (śmiech). Mecz był pod kontrolą, nic nam się nie mogło stać. Trzeba było to po prostu rozegrać do końca. To był dla nas po prostu kolejny mecz w Bundeslidze. Tym bardziej, że ten mecz pucharowy we wtorek urasta do wielkiej rangi. Została nam walka tylko o to trofeum. Mam nadzieję, że zagramy w finale w Berlinie.
Zobacz również: Bayern - Borussia. Lewandowski i Mandzukić Pobiją się o koronę
- Zwycięstwo 3:0 na boisku takiego rywala musi budzić uznanie.
- To może tylko cieszyć, tym bardziej, że od początku graliśmy naprawdę nieźle. Szkoda, że spotkaliśmy się akurat w takim momencie sezonu. Dla nas to ważny mecz, bo wciąż walczymy o to drugie miejsce w tabeli, ale Bayern jest już mistrzem i nie gra w lidze o nic. Ale mnie cieszy to, że cały czas mamy przewagę nad Schalke.