"Super Express": - Czy transfer do Wolfsburga to był strzał w dziesiątkę?
Jakub Błaszczykowski: - Nauczony doświadczeniem wolę wstrzymywać się z przedwczesnymi ocenami. Ale na pewno jestem zadowolony, że wróciłem do Bundesligi. Trener mi ufa i stawia na mnie. Z przebiegu czasu, który tu spędziłem, jestem zadowolony. Ale to początek drogi.
- Niemal z marszu dostałeś opaskę kapitańską i zostałeś członkiem rady drużyny. Zaskoczenie?
- Tak. Byłem zaskoczony, że trener od razu mi tak zaufał. Złapaliśmy naprawdę dobry kontakt. Czuję zaufanie trenera, a to dla zawodnika bardzo ważne. Rola kapitana to duże wyróżnienie, bo nie zdarza się zbyt często, żeby ktoś tak szybko otrzymał opaskę. Trener pewnie widzi we mnie kogoś, kto ma tę drużynę pociągnąć.
- Trener Hacking widzi cię w roli prawego pomocnika czy obrońcy?
- Czasami piłkarz musi dostosować się do innych pozycji. Tak było na początku sezonu, kiedy z powodu kontuzji Vieirinhii w trzech meczach zagrałem na prawej obronie, ale teraz wróciłem na swoją nominalną pozycję. Najważniejsze, że gram regularnie. Dostosowuję się do tego, jakie trener ma potrzeby. Jeśli widzi, że pomogę drużynie, to jestem od tego, żeby to zrobić.
- Ostatni mecz z Borussią był dla ciebie wyjątkowy. Mimo porażki 1:5 przeżyłeś mnóstwo wzruszeń, a kibice BVB oddali ci cześć, skandując twoje imię.
- Kibice Borussii nieraz pokazywali, że potrafią się zachować z klasą. Nie miałem okazji im wcześniej podziękować za osiem lat, które razem spędziliśmy. To był dla mnie inny mecz niż każde kolejne spotkanie Bundesligi. Okres, który spędziłem w Dortmundzie, był dla mnie bardzo ważny. Osiem-dziewięć lat to w karierze piłkarza bardzo dużo czasu. Gdy tam przychodziłem, Dortmund nie był taką drużyną, jaką był, gdy odchodziłem. Wszystko tam ewoluowało wraz z przyjściem Juergena Kloppa.
- Trener Borussii Thomas Tuchel powiedział, że odszedłeś do Wolfsburga, bo nie chciałeś rywalizować o miejsce na prawej obronie z Łukaszem Piszczkiem. To prawda?
- Nie wiem, skąd się wzięły takie słowa trenera Tuchela. Tym bardziej że ja z nim nie rozmawiałem od ponad roku. Nie chcę tego komentować, bo to nie moja rola. Jestem piłkarzem, staram się wykonywać swój zawód najlepiej jak potrafię.