Włosi nie mieli łatwego zadania w eliminacyjnej grupie, bo musieli się mierzyć z Hiszpanią. W tabeli zajęli drugie miejsce, a to oznaczało, że czeka ich rywalizacja w barażach. Tam też trafili na trudnego przeciwnika - Szwecję - a pierwszym wyjazdowym meczem tylko skomplikowali swoją sytuację przegrywając 0:1. W rewanżu na San Siro cudu nie było. Azurri bezbramkowo zremisowali i mundial obejrzą w telewizji. Pierwszy raz od 1958 roku.
To niejedyna zła wiadomość dla kibiców z Italii. Zakończenie reprezentacyjnej kariery ogłosiły też prawdziwe legendy tej drużyny - m.in. Gianluigi Buffon czy Giorgio Chiellini.
Co było przyczyną takiej klęski? Wielu kibiców i ekspertów winą za brak awansu na mistrzostwa świata obarcza selekcjonera. Giampiero Ventura, który objął stery w reprezentacji po Euro 2016 i odejściu Antonio Conte, już wkrótce najpewniej pożegna się ze stanowiskiem. Ale sam wciąż nie podał się do dymisji! I co gorsza wcale nie czuje odpowiedzialności za to niepowodzenie. Co potwierdzają jego słowa, które fani odebrali wręcz jako bezczelne.
- Juz przeprosiłem, że nie zagramy na mundialu. To okropne uczucie, ale co mogę z tym zrobić? Chciałbym tylko zaznaczyć, że mój bilans w roli selekcjonera jest jednym z najlepszych w ostatnich czterdziestu latach. Przegrałem tylko dwa mecze - powiedział Ventura. Na jego nieszczęście jednym z nich było wyjazdowe spotkanie ze Szwecją.
A czy pożegna się z rolą szkoleniowca reprezentacji? Na to pytanie unikał odpowiedzi. - Przyjdzie jeszcze odpowiednia pora na dyskusje o mojej przyszłości. Teraz nie chcę o tym rozmawiać - stwierdził.
ZOBACZ: Znamy 31 finalistów MŚ. Te drużyny zagrają na mundialu