Adam Nawałka ma spory ból głowy przed wtorkowym spotkaniem z Armenią w ramach eliminacji mistrzostw świata 2018, które odbędą się w Rosji. Z podstawowej czwórki obrońców z Euro 2016 do jego dyspozycji na PGE Narodowym będą tylko Artur Jędrzejczyk i Kamil Glik. Pozostała dwójka, czyli Michał Pazdan i Łukasz Piszczek z powodu urazów opuściła zgrupowanie i udała się do swoich klubów. O ile na środku defensywy powinniśmy zobaczyć Glika i Cionka, o tyle pojawia się pytanie, kto ma zastąpić obrońcę Borussii Dortmund? Możliwe, że będzie to były kapitan kadry, który po przejściu z BVB do Wolfsburga początkowo grał na prawej stronie defensywy i zbierał pochlebne recenzje za swoje występy.
- Przede wszystkim w ostatnich 3-4 spotkaniach grałem na prawej pomocy. Ale jestem piłkarzem i moja rola jest taka, żeby wykonywać założenia trenera. On ma swój plan na mecz a my będziemy mieli jeszcze jeden trening gdzie dowiemy się o zadaniach. Mi ciężko odpowiedzieć, ale jestem gotowy by wykonywać zadania. A czy lubię? Nie ma znaczenia, jestem profesjonalistą i tak uważam, powinno wyglądać podejście piłkarzy - powiedział Kuba Błaszczykowski podczas konferencji prasowej.
Z poczuciem humoru do zaistaniałej sytuacji podszedł selekcjoner reprezentacji Polski. Jeden z przedstawicieli mediów zapytał go o to, kto zastąpi Łukasza Piszczka i czy będzie to właśnie Błaszczykowski, Jędrzejczyk, a może Paweł Wszołek. - Jeszcze jakieś pomysły? - odpowiedział z uśmiechem Adam Nawałka. Oby po wtorkowym spotkaniu z Armenią również był w dobbrym nastroju.