O tym że Oscar Tabarez walczy z ciężką chorobą, piłkarski świat dowiedział się dwa lata temu, gdy trener Urugwaju pojawił się na specjalnym wózku podczas turnieju Copa America. Wtedy ujawniono, że cierpi na rzadką chorobę układu nerwowego zwaną zespołem Guillaina-Barrégo. Powoduje ona rozpad osłonek włókien nerwowych, a wraz z nią neuropatię ruchową. Chory ma osłabione władanie mięśniami zagrożony jest nawet paraliżem, ponadto zaburzone mogą być układ oddechowy i trawienny.
Ale Oscar Tabarez, który prowadzi reprezentację Urugwaju już dwanaście lat, nie poddaje się. Jak przystało nauczycielowi, którym był przed laty. Posługując się kulami oraz wózkiem, prowadzi treningi kadry. - Neuropatia powoduje problemy mobilności. Jest choroba chroniczną, czasami czuje się dobrze, czasami mam sytuacje krytyczne - przyznał Tabarez, który stworzył tak świetną linie defensywną, że urugwajska drużyna w sobotnim meczu z Portugalia (2:1) straciła dopiero pierwszą bramkę w 2018 roky. Wszystkie sześć spotkań wygrała. Największe sukcesy Tabareza to zwyciestwo w Copa America 2011 oraz czwarte lokaty w MŚ 2010 i Pucharze Konfederacji 2013.
Zespół Guillaina-Barrégo jest trudny do leczenia. Ale wykryty w odpowiednim stadium, daje powody do optymizmu. Znane są nawet przykłady powrotu do gry pilkarzy dotknietych tą choroba. Jednym z nich był Niemiec Markus Babbel, innym Duńczyk Morten Wieghorst.
i
