Strzelanie rozpoczęło się bardzo szybko. Już w 6. minucie Eden Hazard został sfaulowany na linii pola karnego, a arbiter nie miał wątpliwości i wskazał na "wapno". Do piłki podszedł sam poszkodowanych i nie miał problemów z umieszczeniem jej w siatce. Chwilę później było już 2:0. Po stracie Ali Maaloula Belgowie przeprowadzili szybki atak.
Po asyście Driesa Mertensa, tunezyjskiego bramkarza pokonał Romelu Lukaku. Ale "Orły Kartaginy" nie złożyły broni. Minutę po golu Belgii, kontaktową bramkę zdobył Dylan Bronn. Obrońca wykorzystał dobre dośrodkowanie Wahbiego Khazriego z rzutu wolnego. W pierwszej połowie swoje drugie trafienie dołożył Lukaku. Akcja Belgów znów rozpoczęła się od błędu Maaloula.
Po zmianie stron drugi raz na listę strzelców w 50. minucie wpisał się Hazard. Kapitan "Czerwonych Diabłów" wykorzystał zagranie za linię tunezyjskiej obrony, z łatwością ominął golkipera i strzelił do pustej bramki. W końcówce spotkania padły jeszcze dwie bramki.
Wynik spotkania najpierw podwyższył w 90. minucie Michy Batshuayi, który wcześniej zmarnował trzy doskonałe sytuacje. W ostatniej akcji meczu drugą bramkę dla Tunezji zdobył natomiast Wahbi Khazri, który ustalił rezultat spotkania.

i