Aleksandar Kolarov, reprezentacja Serbii

i

Autor: EastNews Aleksandar Kolarov celebruje piękną bramkę w meczu z Kostaryką

Mundial 2018: Cudowny gol Kolarova przesądził o losach meczu. Serbia pokonała Kostarykę

2018-06-17 16:03

Po pierwszej połowie spotkania Kostaryki z Serbią wydawało się, że na mistrzostwach świata w Rosji zobaczymy premierowy bezbramkowy remis. Nie pozwolił na to Aleksandar Kolarov. Kapitan zespołu z Europy zdobył fantastyczną bramkę z rzutu wolnego. Było to decydujące trafienie, które dało Serbom trzy punkty.

Kostaryka - Serbia 0:1 (0:0)
Bramki: Aleksandar Kolarov 56

Żółte kartki: Calvo, Guzman - Ivanović, Prijović

Kostaryka: Navas - Acosta, Duarte, Gonzalez, Calvo, Gamboa - Guzman (73. Colindres), Borges, Ruiz, Venegas (50. Bolanos) - Urena (67. Campbell)

Serbia: Stojković - Ivanović, Tosić, Milenković, Kolarov - Milinković-Savić, Milivojević, Matić - Ljajić (70. Kostić), Tadić (82. Rukavina), Mitrović (89. Prijović)

W grupie E zdecydowanym faworytem jest Brazylia. "Canarinhos" nie powinni mieć większych problemów z zajęciem pierwszego miejsca. O drugie walczyć będą trzy reprezentacje, które prezentują podobny poziom. Dlatego spotkanie Kostaryki z Serbią mogło być pierwszym krokiem jednej albo drugiej drużyny do fazy pucharowej.

Po pierwszym kwadransie meczu wydawało się, że będziemy świadkami ciekawej rywalizacji, która obfitować będzie w wiele sytuacji podbramkowych. Kostaryka na prowadzenie mogła wyjść już w trzynastej minucie.

Po dośrodkowaniu Davida Guzmana piłka dotarła do Giancarlo Gonzaleza. Obrońca był zupełnie sam na piątym metrze. Kostarykanin uderzył głową, ale nie trafił nawet w światło bramki. Była to najlepsza sytuacja zespołu Oscara Ramireza w pierwszej odsłonie.

W kolejnych minutach to Serbowie osiągnęli znaczną przewagę. Ich gra dobrze wyglądała jednak tylko do dwudziestego metra od bramki Keylora Navasa. W polu karnym, na podania kolegów, czekał osamotniony Aleksandar Mitrović. Powodowało to, że zespół z Bałkanów rzadko stwarzał zagrożenie.

Najbliżej bramki był Sergiej Milinković-Savić. Pomocnik Lazio Rzym wyszedł sam na sam z Navasem, ale strzelił zbyt lekko, aby zaskoczyć kostarykańskiego golkipera. I to było na tyle, jeśli chodzi o ciekawe sytuacje w pierwszych czterdziestu pięciu minutach.

Druga odsłona mogła zacząć się dla Serbów rewelacyjnie. Milinković-Savić po podaniu Mitrovicia wyszedł sam na sam z Navasem. W tym pojedynku obronną wyszedł jednak bramkarz z Kostaryki, który wykazał się świetnym refleksem. Zawodnik Realu Madryt nie miał jednak szans przy strzale Aleksandara Kolarova.

Kapitan reprezentacji Serbii podszedł do rzutu wolnego, który wywalczył Mitrović. Piłka ustawiona była około trzydziestu metrów od bramki. Ale Kolarov strzelił precyzyjnie, tuż przy słupku i Navas nic nie mógł zrobić.

Po tym trafieniu Kostaryka przejęła inicjatywę na boisku. Momentami Serbowie bronili się na własnej połowie całą jedenastką. Ale piłkarze Ramireza nie potrafili zagrozić bramce Stojkovicia. Za to ich rywale groźnie kontrowali.

Blisko gola był Filip Kostić. Piłkę na czwarty metr wstrzelił Dusan Tadić, ale końcami palców strącił ją Navas, co uniemożliwiło Serbowi oddanie strzału. A Kostić miał przed sobą tylko pusta bramkę. Jednak gol Kolarova okazał się jedynym w tym spotkaniu. Serbia udanie rozpoczęła mistrzostwa świata, co nie zdarzyło im się od dawna.

Najnowsze