- Co najbardziej zawiodło?
- Rywale byli bardzo agresywni w środku pola, mocno go zagęścili. Widać było, że odrobili lekcje. Dotychczas większość akcji rozpoczynaliśmy w środku i rozrzucaliśmy piłkę na skrzydła. A oni skutecznie przecinali wszystkie nasze podania do przodu. Zupełnie to nie funkcjonowało. W drugiej połowie to poprawiliśmy, mieliśmy więcej zawodników na skrzydłach, tam potrafiliśmy sobie stworzyć przewagę.
- Jak oceniasz pierwszą straconą bramkę?
- Widziałem, że Grzegorz zbiegł na moją pozycję, a ja pobiegłem do środka. Takie sytuacje w meczu się zdarzają. Ok, stracona piłka w środku pola, ale potem jak gość oddawał strzał, to było sześciu naszych za piłką. Niestety, nieszczęśliwie się odbiła od Thiago i wpadła do bramki.
- To chyba najtrudniejszy moment kadry Adama Nawałki. Da się poprawić atmosferę w drużynie?
- Niestety, już nie mamy wpływu na to, co się wydarzyło. Trzeba zacisnąć zęby i robić wszystko, żeby wygrać mecz z Kolumbią i dalej liczyć się w tej grupie.
- Jest potrzebna poważna rozmowa?
- Będzie analiza tego spotkania, trener znajdzie odpowiednie słowa i metodę na to, żeby w meczu z Kolumbią wyglądać już lepiej.
- Pierwszy mecz na mistrzostwach, a wy gracie z jednym defensywnym pomocnikiem. To zaburzało grę?
- Trener miał taki plan na to spotkanie i my jako zawodnicy musimy starać się go wypełnić. W pierwszej połowie nie wyglądało to zbyt dobrze, jednak Senegal bardzo zagęścił pole gry i czekał na kontry. To im się parę razy udało. Byli bardzo agresywni i nie pozwalali nam dojść do głosu. W drugiej połowie zmieniliśmy system i już lepiej to wyglądało, stwarzaliśmy sobie sytuacje. W momencie, kiedy wydawało się, że jesteśmy w stanie doprowadzić do remisu, dostaliśmy drugą bramkę.
- To limo pod okiem to pamiątka z której sytuacji?
- Boiskowa walka. W pierwszej połowie rywal się odmachnął i mnie uderzył.