Koźmiński z dużym szacunkiem wypowiada się o drużynie Senegalu, która przez niektórych kibiców jest lekceważona. - To trudny przeciwnik, bo to całkowicie inny futbol. Futbol, z którym na co dzień się nie spotykamy. Mają kilku wybitnych piłkarzy. Pierwsze spotkanie zawsze jest kluczowe. Rywale będą do niego podchodzili w sposób mega skoncentrowany. Ktoś może powiedzieć: „futbol afrykański to można podejść do nich z przymrużeniem oka”. Absolutnie tak nie jest – powiedział Koźmiński.
Wiceprezes PZPN grał na mistrzostwach świata we 2002 roku. Widzi wiele różnic pomiędzy drużyną Jerzego Engela, a Adama Nawałki. - Człowiek sobie przypomina, jak to wtedy było przygotowywane. Są duże różnice. Wtedy mieszkaliśmy w ośrodku całkowicie odizolowanym od świata. Z jednej strony to było dobre, ale z drugiej jak ktoś mieszka długo zamknięty w koszarach to uderza to do głowy. Wierzyliśmy, że jesteśmy mocniejsi, niż naprawdę byliśmy. Co innego zdawać sobie sprawę z własnych słabości, a co innego powiedzieć, że jestem najsilniejszy, najlepszy na świecie. A teraz? Liczmy siły na zamiary. Kubeł zimnej wody na głowę i obyśmy jak najdłużej tu byli – dodał Koźmiński.
Następne vlogi "Futbologia Przemka Ofiary" już po meczu z Senegalem! Zapraszamy!