Centrum treningowe reprezentacji w Soczi wyglądało wczoraj przygnębiająco. Garstka dziennikarzy, odsłonięte już boisko, znudzeni ochroniarze. Kiedy mundial wchodzi w najważniejszą fazę i nabiera rumieńców, Polacy bukują już bilety powrotne do kraju.
Zanim jednak wrócą do kraju, trzeba rozegrać mecz o honor z Japonią. Rywale w przeciwieństwie do nas mają o co grać – zwycięstwo da im wyjście z grupy. Kolejnym utrudnieniem dla biało-czerwonych będą tropikalne upały panujące w Wołgogradzie (w trakcie meczu ma być 38 stopni Celsjusza!).
- Temperatura będzie doskwierać, ale dla nas i rywali jest taka sama. Japonia ma w swoich szeregach klasowych zawodników, którzy graja regularnie w silnych ligach. Kagawa, Okazaki, czy Honda decydują o obliczu tego zespołu. Bardzo ciężko pracują na boisku, są bardzo mobilni – przeanalizował Łukasz Fabiański, który powinien wystąpić w pierwszym składzie.