30-letni Francuz nie zdawał sobie sprawy, że wzbogaci się dzięki mistrzostwom świata w Rosji. Jedna z firm bukmacherskich przekonała go darmowym zakładem za 200 euro. - Proponowali 200 euro zwrotu z pierwszego zakładu, co było bardzo interesującą ofertą. Ale ja nie miałem nawet takiej sumy. Złożyłem 80 euro, obstawiłem 12 meczów po dobrym kursie, ale wiedziałem, że mam małą szansę na wygraną - opowiedział szczęśliwy zwycięzca.
Sam zainteresowany nie śledził nawet wszystkich spotkań, które obstawił. Ostatnim meczem na kuponie była rywalizacja Polski i Kolumbii. Francuz postawił na triumf ekipy z Ameryki Południowej. - Oglądałem mecz na moim telefonie komórkowym. Po pierwszym golu nie czułem się dobrze. Emocje były tak duże, że zwymiotowałem. Nie byłem spokojny nawet wtedy, gdy Kolumbia prowadziła 3:0. Ale gdy spotkanie się zakończyło... wygrałem 260 tysięcy euro. Taki zakład zdarza się tylko raz w życiu - powiedział wyraźnie rozradowany.
- Jestem taki szczęśliwy. Poczułem ogromną ulgę - dodał. Ciężko się temu dziwić. Mężczyzna zdradził bowiem, że dzięki fortunie zbitej podczas mundialu 2018, zakończy swój mariaż z bankiem i spłaci kredyt, zaciągnięty na kupno domu. A Wy na co przeznaczylibyście taką wygraną?
Wyniki na żywo - sprawdź na kogo warto postawić
Tabele i statystyki z 16 dyscyplin