Leo Messi, Argentyna

i

Autor: East News Leo Messi

"Wizytę Leo Messiego będziemy kojarzyć z zapachem końskiej gnojówki." Ogromna kompromitacja w Rosji!

2017-11-12 14:01

Mistrzostwa świata w Rosji coraz bliżej. Znamy już niemal wszystkich uczestników przyszłorocznego mundialu, a u naszych wschodnich sąsiadów dobiegają końca budowy kolejnych stadionów. Najważniejszy obiekt całej imprezy, na którym odbędzie się finał mistrzostw, a więc moskiewskie Łużniki został otwarty wczoraj. Kibice nie będą wspominać meczu z Argentyną najlepiej, a wszystko to przez wydarzenia po końcowym gwizdku.

Stadion Łużniki w Moskwie to największy stadion przyszłorocznych mistrzostw w Rosji. Ten ogromny obiekt może pomieścić nieco ponad 80 tysięcy kibiców. Jego inauguracja po renowacji odbyła się w sobotę. Reprezentacja Stanisława Czerczesowa mierzyła się w meczu towarzyskim z Argentyną. Było to wielkie święto piłki nożnej w Moskwie. Ale tylko do pewnego momentu.

Wszystko co złe rozpoczęło się po końcowym gwizdku arbitra. Stadion wypełniony był do ostatniego miejsca. Kibice po zakończeniu spotkania zaczęli tłumnie wychodzić z obiektu. Ci z sektorów położonych najniżej nie mieli żadnych problemów. Dużo gorzej przedstawiała się sytuacja tych, którzy byli na samej górze ogromnego stadionu. Nie mogli oni opuścić swoich miejsc ze względu na zakorkowanie się wyjść i na opuszczenie swoich sektorów musieli czekać nawet kilkadziesiąt minut.

Całą sytuację na Instagramie opisał Maksim Trankow, rosyjski mistrz olimpijski w łyżwiarstwie figurowym. - Poczułem się, jakbym został uwięziony na "Łużnikach". Po meczu znalazłem się w korytarzu, który utworzyli ludzie w mundurach i konie. Powoli szliśmy do wyjścia. Było dużo dzieci i starszych osób. Przez półtorej godziny staliśmy w listopadowym deszczu przy temperaturze 5 stopni. To wstyd i hańba dla nas Rosjan, zwłaszcza przed zagranicznymi gośćmi. Taki football nie jest nam potrzebny - tak opisywał sytuację Trankow.

Wszystko wynikało z zatłoczenia przy stacji metra "Sportowa" oraz przystanku "Łużniki". Liczba osób była tak duża, że przed wejściem do podziemi utworzyły się korki, które sięgnęły aż do samego stadionu. Szacuje się, że niektórzy opuszczali obiekt aż trzy godziny. - Przyjechał do nas Messi, a kibice będą kojarzyć jego wizytę tylko z zapachem końskiej gnojówki i nawoływaniami z megafonów: "Prosimy zachować spokój" - pisał rosyjski portal sports.ru.

Zobacz: Mundial 2018: Zaprezentowano oficjalną piłkę mistrzostw. Technologiczna rewolucja [ZOBACZ ZDJĘCIA]

Przeczytaj: Podczas MŚ 2018 w Rosji zjesz... schabowego! Gospodarze przygotowują menu

Sprawdź: MŚ 2018: FIFA zwiększyła nagrody pieniężne. Sprawdź, ile zarobią uczestnicy?

Najnowsze